Awantura po meczu Pucharu Polski. Tułacz kłócił się z sędziami [WIDEO]

Awantura po meczu Pucharu Polski. Tułacz kłócił się z sędziami [WIDEO]
Screen z X
Puszcza Niepołomice w środę odpadła z Pucharu Polski po porażce 1:3 z Lechią Gdańsk. Tomasz Tułacz po spotkaniu miał spore pretensje do sędziów, ale na konferencji prasowej przyznał, że żałuje swojego zachowania.
W zeszłym sezonie Puszcza dotarła aż do półfinału Pucharu Polski, gdzie przegrała z Pogonią Szczecin. Tym razem udział w rozgrywkach zakończyła na 1/16 finału.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po dogrywce pierwszoligowiec przegrał 1:3. Kluczowa dla losów spotkania była sytuacja ze 114. minuty, gdy podyktowano rzut karny za zagranie ręką Radosława Kanacha. Na gola "jedenastkę" zamienił Tomas Bobcek.
Pod pokojem arbitrów tuż po meczu zjawił się Tomasz Tułacz. Szkoleniowiec Puszczy wdał się w głośną dyskusję z sędziami, a wszystko zarejestrował jeden z dziennikarzy WP Sportowe Fakty.
Na konferencji prasowej Tułacz przyznał, że żałuje swojego zachowania. Jednocześnie nie ukrywał jednak, iż obecne przepisy nt. zagrania ręką są jego zdaniem zbyt zawiłe.
- Trochę żałuję emocji zaraz po meczu. Myślę, że moja rozmowa z sędzią na gorąco nie była potrzebna. Sędziowie tak to ocenili. Ja powiem szczerze: na tych powtórkach, które widziałem, nie ma szans tego ocenić. Sędziowie twierdzili, że mieli takie ujęcie, które nie pozostawiało żadnych wątpliwości, że należy się rzut karny - przyznał Tułacz.
- Miałem wrażenie, że nie odstawaliśmy jakoś dużo od Lechii. Szkoda, że mecz się nie rozstrzygnął w rzutach karnych, bo byłoby jeszcze więcej emocji. Jeszcze raz z tego miejsca, kurde... unormujmy tę rękę, bo po prostu można zwariować: kiedy ona jest, kiedy nie jest, kiedy zawodnik sobie pomaga, a kiedy nie. Bo ta trzecia bramka... Mena dotknął piłkę ręką, ale okazuje się, że on sobie nie pomógł, tylko przeszkodził. No jak - dodał.
Maciej - Pietrasik
Maciej PietrasikWczoraj · 07:58
Źródło: WP Sportowe Fakty

Przeczytaj również