Babol bramkarza, rekord, gol w 107. minucie! Kompletne szaleństwo w Ekstraklasie [WIDEO]

Babol bramkarza, rekord, gol w 107. minucie! Kompletne szaleństwo w Ekstraklasie [WIDEO]
screen
Widzew Łódź wygrał 3:2 z Ruchem Chorzów w wielkim meczu przyjaźni. W trakcie spotkania padł historyczny rekord Ekstraklasy.
Ruch obchodził dziś 104. urodziny. Już przed meczem chorzowski klub zapowiedział, że zostanie pobity rekord frekwencji, biorąc pod uwagę mecze Ekstraklasy w XXI wieku. Dotychczas najlepszym wynikiem było 41 567 widzów podczas spotkania Lech Poznań - Legia Warszawa w 2016 roku. W sobotę na Stadionie Śląskim zgromadziło się dokładnie 50 087 kibiców.
Dalsza część tekstu pod wideo
Już w 2. minucie Widzew objął prowadzenie. Bartłomiej Pawłowski zatańczył z piłką w polu karnym, podał do Luisa Silvy, który wykończył akcję.
Ruch próbował szybko doprowadzić do remisu. Mateusz Bartolewski urwał się na lewym skrzydle, ale dośrodkował prosto w ręce Rafała Gikiewicza. Następnie Daniel Szczepan zacentrował do Somy Novothny'ego, który niecelnie główkował.
Widzew mógł podwyższyć prowadzenie po rozegraniu rzutu wolnego. Fran Alvarez posłał idealną wrzutkę na głowę Serafina Szoty, który przestrzelił. W kolejnej akcji Dante Stipica sparował piłkę na poprzeczkę po mocnej próbie Pawłowskiego.
W pewnym momencie Juliusz Letniowski kapitalnym podaniem wypatrzył Łukasza Monetę. 29-latek postawił na siłę, a nie na precyzję i przeniósł piłkę kilka metrów nad bramką. W końcu Letniowski sam próbował strzelić gola, ale został zablokowany.
Gospodarzom brakowało chłodnej głowy w polu karnym. Novothny mógł stworzyć zagrożenie po centrze Josemy, ale oddał mizerny strzał głową. Następnie Mateusz Żyro wygrał pojedynek powietrzny ze Szczepanem.
Tuż przed przerwą Letniowski uderzył obok słupka. Do przerwy Widzew prowadził 1:0. Na początku drugiej połowy Gikiewicz uporał się z mocnym uderzeniem Patryka Sikory.
W 49. minucie Dante Stipica popełnił katastrofalny błąd. Bramkarz chciał wślizgiem uratować piłkę, aby Widzew nie dostał rzutu rożnego. Golkiper zagrał jednak prosto pod nogi Sancheza, który spokojnie trafił do siatki.
Moneta chciał zdobyć bramkę kontaktową, ale przegrał pojedynek z Gikiewiczem. Ewentualny gol i tak nie zostałby uznany z powodu spalonego.
W 77. minucie rezerwowi Ruchu przeprowadzili akcję bramkową. Adam Vlkanova podał do Miłosza Kozaka, który trafił do siatki.
Sędzia trzykrotnie przerywał mecz z powodu dymu wywołanego środkami pirotechnicznymi. Pod koniec drugiej połowy arbiter zaprosił piłkarzy obu drużyn do szatni.
Po wznowieniu gry Josema sprokurował rzut karny, próbując blokować dośrodkowanie Imada Rondicia. Pawłowski zamienił rzut karny na gola.
Wynik meczu ustalili jednak gospodarze. W 107. minucie Kozak odnalazł się na lewym skrzydle, po czym po raz drugi w tym meczu pokonał Gikiewicza.
Widzew wygrał 3:2 i zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli. Ruch pozostaje na ostatniej lokacie, tracąc aż dziesięć punktów do bezpiecznej strefy.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos20 Apr · 19:56
Źródło: własne

Przeczytaj również