Barcelona bierze się za Yamala. Gwiazdor będzie kontrolowany
Barcelona ma problemy z Laminem Yamalem. Klub uznał, że to już najwyższy czas, żeby działać.
Yamal wyrósł na największą gwiazdę Barcelony. Obecny sezon zaczął świetnie, ale szybko został wyhamowany przez kontuzję. W niedzielnym El Clasico był cieniem samego siebie z najlepszych występów.
Niepokój w Barcelonie wywołują nie tylko problemy zdrowotne czy spadek formy nastolatka. Klub nie jest też zadowolony z jego pozaboiskowej aktywności, która może świadczyć o tym, że piłkarzowi zaszumiało w głowie. W ostatnich dniach głośno było szczególnie o jego wypowiedzi na temat Realu. Przed El Clasico stwierdził, że ekipa z Madrytu "kradnie i narzeka".
- W klubie nie ukrywają, że nie spodobały im się te słowa. Uważa się, że dodały Realowi dodatkowej motywacji. W Madrycie i tak panowała chęć rewanżu, a po słowach Lamina tylko się nasiliła. Do niektórych członków zarządu dotarły nawet informacje, że kilku zawodników Realu miało prosić o grę na lewej stronie, by móc ostrzej potraktować młodego skrzydłowego Barcy - pisze Sport.
Barcelona traktuje wspomniane wypowiedzi za kolejne błędy młodości. Yamal w ostatnim czasie popełnił ich na tyle dużo, że klub uznał, że należy interweniować. Wspólnie z agentem zawodnika Jorge Mendesem ma monitorować wywiady nastolatka i jego aktywność w mediach społecznościowych. Chce w ten sposób zapobiec nieodpowiedzialnym wypowiedziom czy nadmiernej ekspozycji życia prywatnego piłkarza.
Już wcześniej Yamala próbował temperować Hansi Flick. Niemca martwi coraz większe ego zawodnika. Przed meczem z PSG w Lidze Mistrzów publicznie przestrzegał, że 18-latek musi skupić się na pracy.
Barcelona kolejny mecz rozegra dopiero w niedzielę. Jest więc trochę czasu, by atmosfera wokół Yamala się uspokoiła. Piłkarz będzie mógł też spokojnie popracować nad formą.