Barcelona bez litości, Valencia zdeklasowana. Dwa gole Lewandowskiego [WIDEO]

Barcelona bez litości, Valencia zdeklasowana. Dwa gole Lewandowskiego [WIDEO]
screen
FC Barcelona nie miała litości dla Valencii. Mistrzowie Hiszpanii, którzy tym razem gościli rywala na Estadi Johan Cruyff, wygrali aż 6:0. Dwa gole strzelił Robert Lewandowski.
Barcelona rozpoczęła mecz z Valencią w mocno przemeblowanym składzie. Nie dość, że z powodu kontuzji nie mogli zagrać Lamine Yamal i Frenkie de Jong, to Hansi Flick posadził na ławce też Raphinhę czy Roberta Lewandowskiego. Brazylijczyk miał podpaść swojemu trenerowi spóźnieniem na sekcję aktywacyjną przed meczem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szansę od Flicka dostali za to Marcus Rashford czy Roony Bardghij. Po pierwszej połowie mistrzowie Hiszpanii prowadzili 1:0. Prowadzenie dał im gol świetnie grającego w całym meczu Fermina Lopeza.
Demontaż Valencii pełną parą ruszył po przerwie. Wraz z początkiem drugiej połowy na boisku pojawił się Raphinha, który bardzo szybko wpisał się na listę strzelców. Już w 53. minucie sfinalizował dośrodkowanie Marcusa Rashforda.
Po chwili było już 3:0. Dublet skompletował Fermin Lopez, który oddał mocny strzał z dystansu. Bramkarz gości miał piłkę na rękawicy, ale nie zdołał skutecznie interweniować.
Barcelona wykorzystywała słabość rywala do końca meczu. W 66. minucie swojego drugiego gola strzelił Raphinha. Potem nastał czas Roberta Lewandowskiego. Polak wszedł na boisko w 68. minucie. Na zdobycie pierwszej braki potrzebował tylko ośmiu minut. Po świetnym podaniu Daniego Olmo uderzył nie do obrony pod poprzeczkę.
Nie było to ostatnie słowo kapitana reprezentacji Polski. Wynik na 6:0 dla Barcelony ustalił w 86. minucie, gdy wykorzystał sytuację sam na sam z Agirrezabalą. Pierwotnie jego gol nie został uznany z powodu spalonego. Analiza powtórki wykazała jednak, że wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami.
Barcelona po zwycięstwie przesunęła się na drugie miejsce w tabeli La Liga. Traci dwa punkty do prowadzącego Realu Madryt.
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakWczoraj · 23:01
Źródło: własne

Przeczytaj również