Barcelona skrzywdzona w półfinale Ligi Mistrzów! Marciniak wprowadzony w błąd

Barcelona skrzywdzona w półfinale Ligi Mistrzów! Marciniak wprowadzony w błąd
Screen z X
FC Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów po pasjonującym dwumeczu z Interem Mediolan. Według Rafała Rostkowskiego "Blaugranie" w drugiej połowie należał się jednak rzut karny.
Do przerwy Inter prowadził przed własną publicznością 2:0. W drugiej części spotkania "Barca" wyrównała i nadal atakowała bramkę rywali. Jedna z kluczowych sytuacji miała miejsce w 68. minucie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wówczas Henrich Mchitarjan faulował Lamine'a Yamala. Szymon Marciniak początkowo podyktował w tej sytuacji rzut karny dla "Blaugrany".
Później jego decyzja została zmieniona przez Dennisa Johana Higlera, który zajmował się systemem VAR. Uznał on, że faul miał miejsce tuż przed "szesnastką". Nie wezwał jednak Marciniaka do monitora, aby ten osobiście obejrzał całą sytuację.
Rafał Rostkowski z TVBP Sport oraz profil Archivo VAR na X nie mają wątpliwości, że FC Barcelonie należał się w tej sytuacji rzut karny. Marciniak podjął jednak dobrą decyzję, której nie miał jak potwierdzić, bo nawet nie pokazano mu powtórek całej sytuacji.
- Higler nie wezwał Marciniaka do monitora, a on nie miał żadnych podstaw do tego, żeby podważyć twierdzenia sędziego wideo, który miał przecież przed oczyma wiele monitorów i do dyspozycji ujęcia z różnych kamer. Holender najwyraźniej coś przegapił… - pisze Rostkowski.
- W ujęciu z kamery ustawionej wysoko na trybunie za linią bramkową widać wyraźnie, że faul Mchitarjana na Yamalu zaczął się wprawdzie przed polem karnym, ale skończył już wewnątrz tego pola. To tam, tuż za linią, nogą w okolicy kości piszczelowej zawodnik Interu trafił w nogę piłkarza Barcelony w okolicy jego ścięgna Achillesa. To uderzenie ostatecznie "dobiło" sfaulowanego i spowodowało jego upadek - podkreślił były arbiter.

Przeczytaj również