Barcelona wyszarpała trzy punkty! Zwycięski gol padł w ostatniej chwili

FC Barcelona w ostatniej chwili wyrwała zwycięstwo z Gironą. Mistrzowie Hiszpanii pokonali ją 2:1, a gola w doliczonym czasie strzelił Ronald Araujo.
Hansi Flick przed meczem z Gironą miał ograniczone pole manewru. Niemiec nie mógł skorzystać m.in. z Roberta Lewandowskiego i Raphinhi. Do gry wrócił za to Lamine Yamal. W ataku mistrzów Hiszpanii zagrał jeszcze jeden nastolatek. Flick niespodziewanie postawił na Toniego Fernandeza.
Barcelona objęła prowadzenie w 13. minucie. Yamal zagrał w polu karnym do Pedriego, ten przebiegł obok obrońców i delikatnym, ale bardzo precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Gospodarze krótko cieszyli się z prowadzenia. W 20. minucie Girona wyrównała za sprawą niezwykłego gola Axela Witsela. Belg pokonał Wojciecha Szczęsnego strzałem przewrotką.
Polak przy uderzeniu Witsela nie miał nic do powiedzenia. Później notował udane interwencje. Dzięki niemu Barcelona nie straciła przed przerwą drugiego gola.
Gospodarze byli blisko odzyskania prowadzenia po strzale Rashforda z rzutu wolnego. Zabrakło naprawdę niewiele - piłka odbiła się od poprzeczki.
Barcelona atakowała, ale nie mogła złamać rywali. W 52. minucie o centymetry od szczęścia był Fermin Lopez, który obił słupek bramki gości. Gdy zaś gospodarze trafili do bramki, to ich gol nie został uznany. W 64. minucie sędzia anulował trafienie Pau Cubarsiego, bo dopatrzył się wcześniejszego faulu Erica Garcii.
Flick już po godzinie gry zdjął z boiska Yamala i Pedriego. Sam nie dokończył spotkania na ławce rezerwowych, bo w końcówce obejrzał czerwoną kartkę za protesty. Jego piłkarze zdołali wyszarpać zwycięstwo. W doliczonym czasie gry do bramki trafił Araujo.
Tym samym "Barca" wskoczyła na fotel lidera ligi hiszpańskiej. Możliwe, że w niedzielę na pierwsze miejsce wróci Real Madryt, który zagra z Getafe.