Bayern Monachium. "Niezwykle mocno się o niego starali". Gigant chciał u siebie Erlinga Haalanda
Bayern Monachium chciał pozyskać Erlinga Haalanda. - To prawda, że niezwykle mocno się o niego starali - zdradził Jan Age Fjortoft, były norweski piłkarz, a obecnie ekspert Viaplay.
Erling Haaland zamienił tego lata Borussię Dortmund na Manchester City. Norweg świetnie spisuje się w zespole Pepa Guardioli - w 14 rozegranych spotkaniach strzelił 20 goli i zanotował trzy asysty.
Nie jest tajemnicą, że usługami utalentowanego napastnika zainteresowany był Bayern Monachium. Włodarze bawarskiego klubu chcieli znaleźć jakościowego napastnika, który mógłby wejść w buty Roberta Lewandowskiego i być przez lata numerem 1 w ataku niemieckiej drużyny.
Jan Age Fjortoft, były reprezentant Norwegii, a obecnie ekspert Viaplay, w rozmowie z niemieckim "Sport Bild" wypowiedział się na ten temat.
- Decyzja była dość oczywista. To prawda, że Bayern niezwykle mocno się o niego starał. Ale wtedy oni mieli jeszcze Lewandowskiego, Real miał Benzemę, a PSG Mbappe. W City miejsce było wolne - powiedział.
- Fakt, że potrzebowali pilnie napastnika, było ważniejsze niż styl gry, pojemność stadionu czy historia klubu. Poza tym Erling chciał też wyjechać do nowego kraju, a City to klub, w którym w przeszłości grał jego ojciec - dodał.
- Faktem jest, że wszystkie oferty były bardzo, bardzo dobre i Erling nie stałby się biedny w Bayernie. Uwierz mi: rozwój jest dla niego na pierwszym planie, sława i pieniądze są tylko tego pochodną. Erling jest bardziej przyziemny, niż myślisz - podkreślił Fjortoft.
Kontrakt Haalanda z Manchesterem City obowiązuje do czerwca 2027 roku. Serwis "Transfermarkt.de" wycenia aktualnie Norwega na 150 mln euro.