Bayern znów wygrał. Kane goni rekord Lewandowskiego

Nie było sensacji w ostatnim meczu Bundesligi w 2025 roku. Bayern Monachium wygrał na wyjeździe z Heidenheim 4:0.
W Bayernie tym razem zabrakło Manuela Neuera i Joshuy Kimmicha. Pod ich nieobecność kapitańską opaskę założył Harry Kane. Anglik uczcił to golem.
Bayern objął prowadzenie już po kwadransie. W zamieszaniu po rozegraniu rzutu rożnego refleksem wykazał się Josip Stanisić, który z bliska wepchnął piłkę do bramki.
Drugi gol dla gości padł w 32. minucie. W polu karnym Heidenheim znów wybuchło zamieszanie, do piłki dopadł Michael Olise i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
Kane najbliżej zdobycia bramki był na początku drugiej połowy. W 53. minucie obił słupek bramki Heidenheim.
Gospodarze szukali chociaż honorowego gola. Aktywny był Stefan Schimmer, który pojawił się na boisku na początku drugiej połowy. Po jednym z jego strzałów piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Bawarczycy przypieczętowali zwycięstwo w końcówce. W 86. minucie wynik ustalił Luis Diaz, a już w doliczonym czasie do siatki trafił Kane. Dla Anglika był to już 19. gol w tym sezonie Bundesligi. Napastnik Bayernu może myśleć o pobiciu rekordu Roberta Lewandowskiego pod względem liczby goli w jednym sezonie. W rozgrywkach 2020/21 polski napastnik zdobył 41 bramek.
Bayern w tym sezonie wygrał trzynaście z piętnastu meczów. Na rywali może patrzeć z wysokości fotela lidera - nad drugą Borussią ma dziewięć punktów przewagi.