Bjelica dał w twarz Sane, teraz się tłumaczy. "Nie przeproszę go"

Bjelica dał w twarz Sane, teraz się tłumaczy. "Nie przeproszę go"
screen
Nenad Bjelica zaatakował Leroya Sane w trakcie meczu Unionu z Bayernem (0:1). Chorwat po zawodach wyjaśnił swoje zachowanie.
Do awantury doszło w drugiej połowy. Bjelica ociągał się z oddaniem piłki piłkarzowi Bayernu. Po chwili, zapewne w reakcji na jakieś jego zachowanie, pchnął go w twarz. Doszło do sporego zamieszania.
Dalsza część tekstu pod wideo
Bjelica za swoją eksplozję otrzymał czerwoną kartkę. Sane mógł kontynuować udział w meczu. Został upomniany żółtym kartonikiem.
Po meczu były trener Lecha był pytany o swoją reakcję. Winę zwalił na gracza Bayernu.
- Byłem w swojej strefie i chciałem dać piłkę Sane. On mnie popchnął, więc zareagowałem - stwierdził Bjelica.
- Nie można tolerować tego, co zrobiłem. Czerwona kartka była w porządku. Już wcześniej byłem poddenerwowany z powodu kontrowersji w polu karnym Bayernu. Muszę przeprosić mój zespół, ale nie Sane - dodał Chorwat.
Nenad Bjelica
Pedro Correia / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski24 Jan · 23:33
Źródło: sport1.de

Przeczytaj również