Bobić o kulisach transferu Urbańskiego. "Powiedziałem: Koniec"
Legia Warszawa w ostatnim oknie transferowym niespodziewanie sprowadziła Kacpra Urbańskiego. O kulisach tego ruchu opowiedział Fredi Bobić.
Niemiec od kilku miesięcy pracuje w Legii na stanowisku szefa ds. operacji piłkarskich. W tej roli współpracuje z dyrektorem sportowym Michałem Żewłakowem.
Zmieszczenie dwóch takich osobowości w jednej strukturze mogło przynieść różne efekty. Bobić twierdzi, że dobrze uzupełnia się z Żewłakowem.
- Postrzegamy piłkę nożną podobnie, a zarazem mamy różne atuty. Michał zna polski futbol na wylot, co było dla mnie bardzo ważne. Ja z kolei znam o wiele lepiej piłkę za granicą. Znam też dużo lepiej wielu ludzi zarządzających w klubach. Jeśli weźmiemy nasze wspólne doświadczenie, nasze umiejętności i jeśli zostawimy na boku ego, to może to przynieść wymierne efekty - stwierdził Bobić w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu.
Niemiec uważa, że różni się od Żewłakowa charakterem. Jego zdaniem były reprezentant Polski jest od niego bardziej emocjonalny
- Ten spokój bardzo się przydał, gdy zamykało się okno i doszło do negocjacji w sprawie Kacpra Urbańskiego. Na dwa dni przed końcem, powiedziałem do Marco Di Vaio z Bolonii: "Koniec. Już nie chcę poświęcać energii na tę transakcję, która nie ma racji bytu ze względu na finanse"… I do menedżera piłkarza też poszedł taki przekaz. A i tak do nas wrócili - powiedział Bobić.
Żewłakow ujawnił, że Legia zapłaciła za Urbańskiego 700 tysięcy euro. Piłkarz podpisał kontrakt do połowy 2028 roku.