Bohater Jagiellonii przemówił po awansie. Absolutnie wyjątkowe słowa

Gwiazdor Jagiellonii Białystok nie krył radości z awansu do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Jesus Imaz podkreślił też więź łączącą go z klubem.
W czwartkowy wieczór Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Silkeborgiem. Po wygranej 1:0 w pierwszym meczu wynik z rewanżowego spotkania wystarczył jednak "Dumie Podlasia" do awansu.
Łatwo wytypować bohatera meczu. To Jesus Imaz, który zaliczył dublet. Dzięki trafieniom napastnika podopieczni Adriana Siemieńca mieli okazję wygrać, jednak roztrwonili przewagę w końcówce.
Imaz był rozsierdzony przebiegiem ostatnich minut. Najważniejszy dla niego był jednak awans. 34-letni Hiszpan wyraził również wdzięczność w kierunku sympatyków i dał dowód przywiązaniu do klubu.
- Cieszymy się z przejścia do kolejnej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Oczywiście mieliśmy przewagę w pierwszej połowie. W drugiej połowie złapaliśmy nieco niepewności. Jestem zadowolony z awansu, ale nie jestem zadowolony z końcówki spotkania - poinformował Imaz.
- To był wspaniały moment, kiedy słuchałem kibiców, którzy intonowali moje nazwisko. Była to wspaniała chwila. Kocham Jagiellonię, kocham naszych fanów i posłużę się naszym hasłem: "Nie ma miejsca jak dom" - ocenił po ostatnim gwizdku cytowany przez TVP Sport.
Imaz zanotował w czwartek 230. występ w barwach "Dumy Podlasia". Zaliczył 95. oraz 96. trafienie dla klubu. Reprezentuje jego barwy od 2019 roku, wcześniej przywdziewał trykot Wisły Kraków.