Boniek: Nie założyłem Brzęczkowi kajdanek. Życzę każdemu trenerowi takiego prezesa jak ja

Zbigniew Boniek zapewnia, że nie wywiera presji w sprawie składu reprezentacji na Jerzym Brzęczku. - Może robić, co chce - przyznaje prezes PZPN.
Od kilku tygodni trwa spór o powoływanie do reprezentacji piłkarzy, którzy nie grają w swoich klubach. Boniek określił to jako "profanację" kadry.
- To są moje słowa, nie wycofuję się z nich. Lubię Kubę Błaszczykowskiego, szanuję go, ale jak ktoś nie gra pół roku, to nie może nic wielkiego zaoferować reprezentacji. Nie sądzę, żebym powiedział coś, co mogło kogoś obrazić. A już na pewno nie założyłem w ten sposób kajdanek Brzęczkowi. Nie steruję z tylnego siedzenia, nie podaję trenerowi kartek ze składem. Trener jest odpowiedzialny, to on decyduje o składzie. Życzyłbym każdemu trenerowi w Polsce, takiego prezesa jak ja - twierdzi Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Prezes PZPN zapewnia o swoim wsparciu dla obecnego selekcjonera.
- Brzęczek może robić, co chce. Jest bardzo dobrym trenerem, który nie miał szczęścia, bo na razie grał z trudnymi rywalami. Nie zmieniłbym go nawet, gdybyśmy przegrali z Portugalią 0:5. Brzęczek może spokojnie spać, trenować i wybierać zawodników. Gdybym miał rządzić trenerem, to bym go nie wziął - podkreśla Boniek.