Boniek wyróżnił reprezentanta Polski. "Był najlepszy, zagrał znakomicie"
Reprezentacja Polski po naprawdę niezłym meczu zremisowała 1:1 z Holandią w eliminacjach do mistrzostw świata. W rozmowie z Polsatem Sport jednego z piłkarzy wyróżnił Zbigniew Boniek.
W Rotterdamie w narodowych barwach zadebiutował Przemysław Wiśniewski. Zdaniem Zbigniewa Bońka to właśnie ten zawodnik zagrał najlepiej w naszej kadrze, znacznie przyczyniając się do korzystnej wyniku.
- Dla mnie najlepszym naszym zawodnikiem był Wiśniewski, który zagrał znakomicie i to w debiucie! Kilku zawodników po raz kolejny pokazało, że nieźle grają w klubach, ale reprezentacji za bardzo nie pomagają. Ale nie ma co krytykować. Był to ciężki, newralgiczny mecz po tym, co się stało w czerwcu. Osiągnęliśmy fajny, dobry remis - ocenił Boniek.
- Dobrze, ciekawie zagrał też Kamiński, chociaż momentami był za bardzo chaotyczny. Matty Cash "sprzedał" piękną "bombę", ale trzeba szczerze powiedzieć, że wcześniej był dość dobry w fazie defensywnej, natomiast w ofensywnej był strasznie chaotyczny. Gdyby w pierwszej połowie, po kontrze czterech na trzech, lepiej podał, moglibyśmy znacznie wcześniej wyrównać. Nasza reprezentacja bierze zasłużony remis, wraca do Polski i zobaczymy, co się dalej wydarzy - powiedział.
W rozmowie z Polsatem Sport były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się także na temat Roberta Lewandowskiego. Nie dziwi się, że kapitan biało-czerwonych został zmieniony w drugiej połowie.
- Nie był to na pewno mecz Roberta. On lubi inne mecze, gdy gra inaczej wygląda, a drużyna stwarza mu sytuacje. Natomiast muszę szczerze powiedzieć, że gdy na boisku się pojawił Świderski, to pracował za czterech, a Robert się raczej przemieszczał. Ale ciężko od Roberta tego wymagać. Wiemy, jaka jest jego jakość, wiemy, co na boisku robi, a czego nie i jak wygląda - stwierdził.
- Nie wydaje mi się, że Robert zszedł w 64. minucie, bo trener Urban chciał go oszczędzić na Finlandię. Według mnie Robert zszedł, bo trener doszedł do wniosku, że gdy wpuści kogoś innego, to drużyna na tym skorzysta. My czasem myślimy, że jak Roberta Lewandowskiego zdejmiemy z boiska, to trzeba to jakoś wytłumaczyć i przeprosić, a tak to przecież nie wygląda - skwitował.