Borek o sensacyjnym powołaniu Urbana. "Traktuję to jak hołd"

Jan Urban ogłosił kadrę na mecze z Holandią i Maltą w eliminacjach mistrzostw świata. Jego wybory ocenił już Mateusz Borek.
Decyzje Urbana są interesujące. Z reprezentacji na razie wypadli Jakub Piotrowski i Przemysław Frankowski. W dodatku selekcjoner nie zdecydował się na powołanie klasycznego defensywnego pomocnika, który w meczu z Holandią mógłby zastąpić pauzującego za kartki Bartosza Slisza.
W kadrze pojawili się za to debiutanci. To sensacyjne pomysły - powołania otrzymali Kryspin Szcześniak z Górnika Zabrze i Filip Rózga ze Sturmu Graz. Borek nie ma pretensji o to, że Urban postanowił sprawdzić tych zawodników.
- Bez pretensji w kierunku trenera. Jan Urban swoją pracą zasłużył na zaufanie narodu. Można pewnie dyskutować, czy to jest właściwy czas dla Szcześniaka. To nie jest tak, że on jest od pięciu lat gwiazdą Ekstraklasy. Trener, który osiągnął takie wyniki i odbudował zaufanie do reprezentacji, ma jednak prawo do swoich 2-3 autorskich powołań – stwierdził Borek w Kanale Sportowym.
- Traktuję to trochę jak hołd w stosunku do lidera Ekstraklasy. Kogo tam można było powołać z Polaków? Tylko doświadczonego Kubickiego. Akceptuję to powołanie. Być może on widzi coś innego, niż my, zna tego chłopaka - dodał dziennikarz.
Rózga latem wyjechał z Cracovii do Sturmu Graz. Urban już kilka miesięcy temu dawał do zrozumienia, że podoba mu się ten piłkarz.
- Co do Filipa Rózgi, nie mam cienia wątpliwości, że ma szansę być kimś znaczącym dla reprezentacji Polski. Uważam, że gdyby grał trochę więcej w Sturmie w pierwszych miesiącach, być może zobaczylibyśmy go w kadrze trochę szybciej. Jan Urban zdaje sobie sprawę, że są takie pozycje, gdzie trzeba bezczelności, gazu i takiej pozytywnej arogancji. Rózga to ma, choć jego nie liczby nie powalają. Dziś to 14 meczów, dwie bramki, jedna asysta. To nie są oszałamiające liczby, ale w niego trzeba inwestować - podsumował Borek.