Borek wypalił o wyjeździe Lewandowskiego. "Znowu będzie pierd***nie"

Robert Lewandowski w poniedziałek udał się do Nowego Jorku, co wywołało spore dyskusje w naszym kraju. Na Kanale Sportowym w język nie gryzł się Mateusz Borek.
"Lewy" z opóźnieniem dołączy do kadry podczas listopadowego zgrupowania. W poniedziałek weźmie udział w wyjątkowym wydarzeniu - Empire State Building zaświeci się w biało-czerwonych barwach. Na Kanale Sportowym na ten temat wypowiedział się Mateusz Borek.
- Każdy ma swoje zdanie na ten temat, mnie specjalnie to nie gryzie i mi nie przeszkadza. Najbardziej zabrakło mi takiego jasnego przedstawienia sprawy i komunikacji. Wyobraźcie sobie, że w tamtym tygodniu dostajemy komunikat, że w poniedziałek konferencja będzie wyjątkowo bez Roberta Lewandowskiego, bo „Lewy” zdecydował się pojechać do Nowego Jorku na prośbę konsula RP - powiedział Borek.
- Kiedyś Empire State Building zaświeciło się kolorami pewnej organizacji, która dba o dzieciaki. Pojawił się David Beckham i wcisnął guzik. Teraz pojawi się Robert, jest wielkie święto, promocja Polski. Nie wiem, czy przy okazji ma jakieś obowiązki komercyjne. We wtorek się zamelduje, przyjdzie na konferencję, nie ma problemu - dodał.
Dziennikarz uważa, że winę za rozegranie całej sytuacji ponosi Polski Związek Piłki Nożnej. Jest zdania, iż wyjazd Lewandowskiego niepotrzebnie był ukrywany, bo przez to wzbudza niewspółmiernie duże emocje.
- Moim zdaniem w ogóle nie byłoby sprawy. Ale jest cisza i żadnego komunikatu. Cała ta zadyma zaczęła się od wpisu Ani. Uważam, że ten brak komunikacji, to jest grzech i zaniedbanie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Znowu nie ustalono z kapitanem reprezentacji Polski i trenerem, jak to zakomunikować - podkreślił.
- Bo zobacz, on przyjedzie we wtorek, i zamiast zająć się meczem, to znowu będzie pierd***nie kilka dni o tym, że pojechał, czy na pewno tylko po to pojechał, czy tylko wciskał guzik, czy nie było tam innych rzeczy… No ludzie! - zakończył.