Borussia zepsuła pożegnanie Alonso! Pokaz siły w Leverkusen [WIDEO]

Borussia zepsuła pożegnanie Alonso! Pokaz siły w Leverkusen [WIDEO]
Źródło: X / screen
Borussia Dortmund rozbiła w pył Bayer Leverkusen. Starcie 33. kolejki Bundesligi skończyło się wynikiem 4:2.
Starcie przebiegało pod znakiem pożegnania Xabiego Alonso z BayAreną. Już niebawem 43-letni Hiszpan opuści klub. Przekazano mu pamiątkową marynarkę, tabliczkę oraz zdjęcie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Bayer przeważał od pierwszych minut. Borussia była kompletnie stłamszona. Wirtz, Grimaldo oraz Andrich nie zdołali jednak pokonać Kobela w początkowym fragmencie rywalizacji.
Wydawało się, że "Aptekarze" w końcu otworzą jednak rezultat. Po starciu Grimaldo z Bensebainim sędzia wskazał na jedenasty metr. Po analizie VAR odwołał jednak swoją decyzję.
W reakcji na werdykt arbitra Bayer przycisnął. Tella był o centymetry od pokonania Kobela. W 31. minucie ta sztuka udała się Frimpongowi, który otrzymał podanie od Wirtza i kropnął w okienko.
Odpowiedź nadeszła już po upływie dwóch minut. Gross zagrał prostopadle do Adeyemiego. Ten znalazł natomiast w polu karnym Brandta, który nie miał problemów z pokonaniem Hradecky'ego.
Po chwili Tella i Wirtz ruszyli do ataku, lecz nie pokonali Kobela. Do tego w 43. minucie Borussia znów ukąsiła. Po przechwycie na skrzydle niepilnowany Ryerson dostał piłkę i płasko trafił do siatki.
Przed przerwą do wyrównania próbował doprowadzić Adli, ale bez powodzenia. Najpierw powstrzymał go Kobel, a potem poprzeczka. Po wznowieniu strzelali zaś Andrich i Frimpong.
Kobel był jednak bezbłędny. Do tego Borussia nie rezygnowała z ataków. Uderzali Sabitzer i Guirassy. W 73. minucie do siatki po podaniu Brandta i wybitnej indywidualnej akcji trafił zaś Adeyemi.
W 77. minucie BVB dopełniła dzieła zniszczenia. "Aptekarze" byli na deskach, gdy Guirassy przejął piłkę i z łatwością pokonał Hradecky'ego z okolic 16. metra. Próbowali natomiast się podnieść.
Najpierw groźny strzał oddał Garcia. Następnie do siatki trafił Schick, jednak znalazł się na spalonym. I w końcu w doliczonym czasie gry wynik głową ustalił Hoffmann. Skończyło się wobec tego 2:4.
Redakcja meczyki.pl
Michał BonclerWczoraj · 17:27
Źródło: własne

Przeczytaj również