Brighton zagroziło Borkowi pozwem. Wiadomo, jaka była odpowiedź dziennikarza
Mateusz Borek przyznał, że dostał przedprocesowe pismo z Brighton. Klubowi nie spodobała się wypowiedź dziennikarza nt. angielskich lekarzy, którzy zajmują się Jakubem Moderem.
Reprezentant Polski nie gra w piłkę od kwietnia 2022 roku, kiedy w meczu z Norwich zerwał więzadła krzyżowe. Choć liczono, że zdąży wyleczyć się na mistrzostwa świata w Katarze, to wciąż nie wrócił do pełnej sprawności.
Głos w sprawie utalentowanego zawodnika zabrał Mateusz Borek. Dziennikarz wyraził jasną opinię na temat jego kontuzji.
- Niestety dla polskiej piłki i dla Modera ta przerwa jest długa. Robi się niebezpiecznie długa u tak młodego zawodnika. W Anglii są miliony, nawet miliardy funtów, ale rzeczy medyczne często w klubach kuleją - przyznał w "Mocy Futbolu".
- Pytanie, kto jest winny tak długiej przerwy - zastanawiał się obecny w studiu Marek Jóźwiak.
- Ci, którzy go rehabilitowali - odpowiedział Borek. - Jak to mówiłem w którymś programie, to dostałem przedprocesowe pismo z Brighton, żebym te słowa zdementował na antenie, bo mnie pozwą do sądu. Odpisałem "no to mnie pozywajcie", bo ja miałem dane z PZPN i z obserwacji różnych lekarzy, którzy pracują z Moderem - przekazał.
Jakub Moder dołączył do Brighton w grudniu 2020 roku. Dotychczas rozegrał 45 meczów - strzelił dwa gole i zanotował cztery asysty.