Brzęczek skomentował słowa Bońka o Błaszczykowskim. "Nikt nie jest w stanie ingerować w moje decyzje"

Choć Zbigniew Boniek stwierdził, że powoływanie do reprezentacji Polski piłkarzy niegrających w klubach jest profanacją kadry, to Jerzy Brzęczek zamierza nadal korzystać z usług takich zawodników. - Mam pełną autonomię - twierdzi selekcjoner biało-czerwonych.
Kilka dni temu Boniek przyznał, że nie wyobraża sobie, by w kadrze nadal występowali piłkarze, którzy w swoich klubach mają problemy z regularną grą. Odczytano to jako próbę wpływania na decyzje Brzęczka. Ten jednak twierdzi, że nie będzie brał takich głosów pod uwagę.
- Boniek zawsze będzie rozmawiać, będzie wypowiadać swoje sugestie. Ale jeżeli chodzi o moje decyzje mam pełną autonomię i nic w tej sprawie się nie zmienia. Mamy pewność, że po zgrupowaniu w Gdańsku zaczyna tworzyć się silna drużyna i o to właśnie nam chodzi - stwierdził Brzęczek w programie "Gol Ekstra" w TVP Sport.
Słowa Bońka były wymierzone przede wszystkim w Jakuba Błaszczykowskiego i - w dalszej kolejności - Jana Bednarka, którzy mimo braku gry w swoich klubach wciąż mają pewne miejsce w kadrze obecnego selekcjonera.
- Na pewno nie jest to dla nas komfortowa sytuacja. Dlatego rozmawialiśmy z zawodnikami, mówiąc o tym, że dla dobra i zawodników, i reprezentacji ważną kwestią jest gra. Oczywiście do końca roku kalendarzowego ci piłkarze nie mogą podjąć żadnych decyzji, ale mam nadzieję, że po pierwszym stycznia dokonają takich wyborów, które będą korzystne dla nas, dla nich i dla reprezentacji - zaznaczył Brzęczek.
Selekcjoner nie wyklucza jednak kolejnych powołań dla Bednarka i Błaszczykowskiego nawet w przypadku, gdy ich sytuacja się nie zmieni i także w drugiej fazie sezonu nie będą grać.
- Jeżeli po dyskusjach ze sztabem i analizie dojdziemy do wniosku, że będą nam potrzebni, to powołamy ich na wiosenne mecze - podkreślił Brzęczek.