"Był kotem". Reprezentant Polski chwalony mimo porażki w Pucharze Włoch
Bologna odpadła z Pucharu Włoch po ćwierćfinale z Fiorentiną, ale Łukasz Skorupski był chwalony za swoją postawę w tym spotkaniu. Nie obyło się też bez uwag do Polaka.
Mecz Bolonii z Fiorentiną miał emocjonujący przebieg. Po bezbramkowych 120 minutach o tym, kto awansuje do półfinału zadecydowały rzuty karne. W nich zespół z Florencji wygrał 5:4.
Choć Bologna odpadła, to Skorupski kilkoma interwencjami zapracował na dobre recenzje. Serwis TuttoMercatoWeb przyznał reprezentantowi Polski notę 6,5.
- Zawsze był na posterunku. Zawsze dobrze decydował, kiedy wyjść z bramki, a kiedy zostać na linii. Był kotem, gdy pod koniec podstawowego czasu interweniował po strzale Martineza Quarty - napisano w komentarzu.
Skorupskiego na 6,5 ocenił także serwis Oasport.
- Uważny podczas interwencji, które musiał wykonać. W doliczonym czasie wykazał się po strzale Quarty - czytamy w uzasadnieniu.
Taką samą ocenę Skorupskiemu wystawił portal Bologna Today. Także ta redakcja wyróżniła polskiego bramkarza za paradę po uderzeniu Quarty.
Znacznie słabiej, bo na 5,5, Skorupskiego ocenił Eurosport. Wpłynął na to głównie przebieg konkursu rzutów karnych.
- Nie popełnił błędów. Przy rzutach karnych nie zaznaczył swojej obecności. Nie roztoczył swojej aury - podsumowano.