Były gracz Man City w rozsypce. "Nie chcę mieć nic wspólnego z piłką nożną"

Były gracz Man City w rozsypce. "Nie chcę mieć nic wspólnego z piłką nożną"
Alberto Lingria / pressfocus
W Ekwadorze doszło do tragicznego zdarzenia. Mario Pineida został zamordowany przez uzbrojonych napastników. Głos po jego śmierci zabrał Felipe Caicedo.
W ostatnich dniach piłkarskie środowisko obiegły wstrząsające wieści. W miejscowości Guayaquil zginął 33-krotny reprezentant Ekwadoru, Mario Pineida.
Dalsza część tekstu pod wideo
Piłkarz miał 33 lata. Razem z żoną został zastrzelony przez uzbrojonych napastników. W trakcie zdarzenia obrażenia odniosła matka zawodnika, której szczęśliwie udało się przeżyć.
Głos po tragedii zabrał rodak Pineidy, Felipe Caicedo. Były gracz Manchesteru City i Lazio przyznał, że jest mocno wstrząśnięty całym zajściem.
W momencie zdarzenia Pineida i Caicedo reprezentowali barwy ekwadorskiej Barcelony SC. 37-latek przekazał, że po śmierci kolegi z drużyny chce zakończyć karierę.
- Najprawdopodobniej zakończę karierę. Nie zamierzam kontynuować. Śmierć Mario Pineidy głęboko mnie poruszyła i nie chcę mieć nic wspólnego z piłką nożną. Nie zostanę w Barcelonie. Jestem człowiekiem chwil, kiedy zdecydowałem się przyjechać, kierowałem się bardziej sercem niż rozumem. Gdybym myślał rozumem, nie przyjechałbym - cytował słowa Caicedo hiszpański AS.
Zawodnicy rozegrali razem cztery spotkania. Występowali u swego boku w barwach wspomnianej Barcelony SC oraz reprezentacji Ekwadoru.
Filip - Węglicki
Filip WęglickiDzisiaj · 18:12
Źródło: AS

Przeczytaj również