Były kadrowicz wypalił o piłkarzach Legii. "Nie wierzyłem własnym oczom"
Trwa zamieszanie wokół Edwarda Iordanescu. Mariusz Lewandowski przekonuje, że nie tylko Rumun jest odpowiedzialny za kryzys Legii.
Legia przegrała trzy mecze z rzędu. Sytuacja jest poważna: w ostatnich dniach pojawiły się nawet informacje, że Iordanescu podał się do dymisji. Szybko je zdementowano, ale niepewność dotycząca jego przyszłości pozostała.
Rumun ma przed sobą dwa trudne mecze. W czwartek Legię czeka mecz z Szachtarem w Lidze Konferencji, a już w niedzielę zmierzy się z Lechem w Ekstraklasie. Słabe wyniki w tych spotkaniach mogą wywołać burzę przy Łazienkowskiej.
Iordanescu jest na pierwszej linii medialnego frontu. Lewandowski przekonuje, że większą uwagę należy poświęcić zawodnikom.
- Uważam, że większą odpowiedzialność za wynik powinni wziąć zawodnicy. Legia ma silną kadrę, ma liderów, zawodników z charakterem i punktów w lidze powinno być zdecydowanie więcej. W Legii jest wszystko: uznani piłkarze z wysokimi umiejętnościami, reprezentanci swoich krajów, a nie ma wyników. Patrzyłem na mecz w Lubinie i nie wierzyłem własnym oczom, jak można popełniać tak proste błędy. Główny problem Legii to słaba ofensywa: pomocnicy, skrzydłowi i napastnik nie kreują okazji, nie mają miejsca pod bramką rywala - ocenił Lewandowski w rozmowie z portalem tvpsport.pl.
Były reprezentant spodziewa się, że Legia w czwartkowy meczu cofnie się na swoją połowę i będzie czekać na okazje do szybkich ataków.
- Pod wodzą Iordanescu Legia stara się grać w zdyscyplinowany i odpowiedzialny sposób w obronie. Wszystko jest dobrze, dopóki ktoś nie popełni prostego, głupiego błędu indywidualnego albo rywal nie trafi ze stałego fragmentu. Szachtar zagra ofensywnie, a Legia nastawi się na kontry - ocenił Lewandowski.