Były piłkarz Legii Warszawa o spięciu z Wojciechem Kowalczykiem. "Przynajmniej nie podlizywałem się trenerom"

Były piłkarz Legii o spięciu z Wojciechem Kowalczykiem. "Przynajmniej nie podlizywałem się trenerom"
JACEK PRONDZYNSKI / PRESSFOCUS
Marcin Smoliński podczas podcastu "Ofensywni" wrócił do czasów, gdy zaczynał swoją przygodę z Legią Warszawa. Zawodnik nie ukrywał, że rozczarował się wówczas postawą Wojciecha Kowalczyka.
Swego czasu Smolińskiemu wieszczono wielką przyszłość. Po debiucie piłkarza w Legii Warszawa wydawało się przed pomocnikiem drzwi do dużej kariery stoją otworem. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Piłkarz trafiał na kolejne wypożyczenia. Grał dla Odry Wodzisław czy ŁKS-u. Obecnie zaś broni barw Huraganu Wołomin.
Dalsza część tekstu pod wideo
Smoliński w podcaście "Ofensywni" opowiedział o swoich początkach w zespole z Łazienkowskiej. Zawodnik nie ukrywa, że zawiódł się na Wojciechu Kowalczyku.
- Od początku porównywano mnie z "Kowalem", czyli Wojtkiem Kowalczykiem. On może tego nie pamiętać, ale ja pamiętam doskonale. Kiedy w sumie jako dzieciak trafiłem do dorosłej Legii, liczyłem na jego wsparcie. Ale nie dał mi go - wspominał 36-latek.
- Miał pretensje za jakiś mecz z podwórka. Dlatego nigdy nie było między nami koleżeństwa, a przekreśliło je spięcie. "Zobaczymy, kiedy zagrasz!" – pogroził, a ja wypaliłem: "Ja przynajmniej nie podlizywałem się trenerom!". Może zbyt brutalnie, ale taki mam charakter. Wychowałem się na takim osiedlu… z zasadami - dodał.
- Po złożeniu podpisu na czteroletnim kontrakcie z Legią zacząłem świetnie zarabiać, oczywiście z mojego punktu widzenia. W cztery miesiące zebrałem na wymarzony samochód. Problem był w tym, że nie miałem prawa jazdy. Dlatego często woził mnie wujek. Ja, jak to ja, przejechałem się kilka razy na Legię bez wujka i bez prawka - zaznaczył.
- Kiedy nie miałem auta, a byłem już piłkarzem pierwszej drużyny Legii, na mecze jeździłem autobusem linii 162. Na Rondzie Żaba już wsiadali kibice. Wtedy daszek w czapeczce na dół i gapiłem się w szybę. Wiadomo, gdyby poznali, zaraz byłaby godzinka rozmowy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz28 Apr 2021 · 15:26
Źródło: Ofensywni

Przeczytaj również