Były reprezentant Polski ujawnił. Trudno uwierzyć, co zrobili Rosjanie

Wojciech Kowalewski zdobył się na szczere wyznanie. Były reprezentant Polski ujawnił, że padł ofiarą dezinformacji Rosjan.
Po ataku Rosji na Ukrainę "Sborna" zbiera punkty w rankingach, natomiast nie bierze udziału w turniejach UEFA oraz FIFA. To samo tyczy się tamtejszych klubów wykluczonych z europejskich rozgrywek.
Od tej pory w rosyjskich mediach zapanowała dezinformacja. Co chwilę pojawiają się w nich sugestie powrotu "Sbornej" do światowego futbolu i sfabrykowane wypowiedzi mające ocieplać ich wizerunek.
Jak się okazuje, ofiarą dezinformacji Rosjan padł również Wojciech Kowalewski. Były bramkarz wyjawił, że otrzymywał niedawno sygnały o swoich rzekomych wypowiedziach w rosyjskich mediach.
- Było ich wiele od 2022 roku, ale miałem świadomość, że moje słowa mogą być użyte w bardzo różny sposób. Jeśli chodzi o rosyjskie media, mam do dziś kontakt tylko z jednym tamtejszym dziennikarzem i jeśli cokolwiek się pojawi tam z mojej strony, to tylko za jego pośrednictwem i po mojej autoryzacji. W teorii, bo dostałem kilka sygnałów, że po rosyjskich mediach krążą moje rzekome wypowiedzi, których nigdy nie udzielałem - powiedział w rozmowie z Interią.
- Nawet nie wiem, co rzekomo mówiłem, bo nie szukałem tych wypowiedzi, ktoś mi po prostu coś przekazał. Ale żadna z tych wypowiedzi nie mogła należeć do mnie, bo z nikim nie rozmawiałem. Gdy chciałem coś zweryfikować, te wypowiedzi po prostu znikały - dodał.
W trakcie kariery były bramkarz występował zarówno w Rosji, jak i w Ukrainie. Przywdziewał trykoty Szachtara Donieck, Spartaka Moskwa oraz Sibira Nowosybirsk. Zakończył karierę w 2012 roku.