Carrick po raz pierwszy mówi o swojej depresji. "Mundial był moim marzeniem, ale wolałem siedzieć w domu"

Michael Carrick przyznał, że przez lata zmagał się z depresją.
Choroba miała duży wpływ na to, jak potoczyła się kariera piłkarza. - Udział w mundialu w RPA był moim marzeniem, ale prawda jest taka, że nie chciałem tam być. Wolałem siedzieć w domu - wyznał Anglik.
Carrick przez wiele miesięcy nie mógł sobie poradzić z depresją. - To nie był jakiś jednorazowy, krótki stan. Zdarzało się, że po niektórych meczach czułem się tragicznie, jednak w kolejnych dniach dochodziłem do siebie - dodał.
Zawodnik o swoich problemach rozmawiał tylko z najbliższą rodziną. - Nigdy przedtem o tym nie rozmawiałem. Moi koledzy z boiska, z którymi dzieliłem przez lata szatnię, też przeczytają o tym po raz pierwszy - zakończył.