"Chory przepis". Boniek o kadencyjności w PZPN-ie

"Chory przepis". Boniek o kadencyjności w PZPN-ie
Mateusz Porzucek / pressfocus
Szymon - Augun
Szymon AugunWczoraj · 22:00
Zbigniew Boniek zabrał głos w sprawie wyborów na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. O swoich poglądach na ten temat opowiedział w wywiadzie dla kanału Meczyki.
30 czerwca 2025 roku odbył się Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze PZPN, podczas którego na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej wybrano Cezarego Kuleszę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Kulesza zgłosił wówczas trzech kandydatów na wiceprezesów PZPN: Henryka Kulę, Macieja Mateńko i Mieczysława Golbę - niespodziewanie każdy z nich odpadł w pierwszym głosowaniu.
Do całej sytuacji wrócił Zbigniew Boniek, który przedstawił swoją opinię na ten temat w wywiadzie dla kanału Meczyki. Były prezes opowiedział też co sądzi o przedstawicielach Ekstraklasy w PZPN.
- Ja sobie nie wyobrażam, żebym został wybrany prezesem PZPN zgodnie z konstytucją mam prawo zaproponować trzy nazwiska i sala ich nie chce. To Panowie, co wy chcecie? Po co głosowaliście na mnie jako prezesa? Przecież wiedzieliście, że głosując na mnie jako prezesa ja mam prawo wybrać trzech ludzi. To pokazuje pewną słabość, zaczyna być pewna rywalizacja - Ekstraklasa też chciała być w PZPN i weszła. Pytanie czy to jest dobry ruch - dla mnie niekoniecznie, bo Ekstraklasa ma swoją spółkę. Ekstraklasa musi być partnerem PZPN. Natomiast zadania PZPN nijak się mają do piłki profesjonalnej, która rządzi się swoimi regulaminami. Nie wydaje mi się, żeby piłka profesjonalna miała mieć za dużo do powiedzenia w takiej organizacji jak PZPN, gdzie trzeba myśleć o rozwoju piłki, o piłce na każdym szczeblu, o reprezentacjach, o dzieciakach, o budowaniu marki. Piłka profesjonalna idzie innym torem. PZPN ma jednego przedstawiciela w spółce Ekstraklasy, więc czemu Ekstraklasa chce mieć tylu przedstawicieli w PZPN-ie? Jeżeli ludzie są inteligentni, to z tym nie ma problemu, natomiast czy na końcu do zarządu wchodzą ludzie, którzy znają swoje kompetencje, znają swoje miejsce i tak dalej - mówił.
Były wiceprezydent UEFA wypowiedział się też na temat kadencyjności w wyborach PZPN.
- Przepis jest taki, że po ośmiu latach trzeba abdykować i nie można dalej być prezesem - uważam, że to chory przepis. W związkach sportowych nie powinno się być całe życie, ale 12 lat to jest minimum. Okres wprowadzania, robienia rzeczy… Jest demokracja - nie wybiorą prezesa, jakiego nie chcą. Jeżeli ci się podoba, to może zostać demokratycznie wybrany. Uważam, że powinna być trzykadencyjność - po trzech kadencjach powinieneś odejść, bo potem to może ci się to znudzić, może być rutyna, przyzwyczaisz się. Dwie kadencje to za mało - pierwsza to optymizm, a druga to zwijanie majdanu. Teraz nie było żadnego kandydata oprócz Kuleszy, ja go szanuję, ale jest jedynym prezesem w historii od którego nie słyszałem żadnego expose.
Boniek opowiedział też o swoim podejściu do Cezarego Kuleszy.
- Muszę powiedzieć jedną rzecz. Ja Czarkowi gdy był wiceprezesem u mnie przez osiem lat nie zrobiłem nic przez co mógłby mieć do mnie pretensje. Czasami się zastanawiam czy to samo funkcjonuje w drugą stronę - stwierdził.

Oglądaj Dwa Fotele na kanale Meczyki:

Szymon - Augun
Szymon AugunWczoraj · 22:00
Źródło: własne

Przeczytaj również