Conte podgryza Inter. "Ja bym na to nie pozwolił"
Mecz Napoli z Interem (3:1) był rozgrywany pod wysokim napięciem. Antonio Conte nie szczędził przytyków drużynie z Mediolanu.
Dla trenera Napoli mecz z Interem był szczególny. W przeszłości pracował w Mediolanie. W dodatku ostatnio jego drużyna poniosła dotkliwe porażki z Torino i PSV Eindhoven.
Nerwy było czuć w trakcie gry. W drugiej połowie mocno zaiskrzyło między Conte a Lautaro Martinezem. Panowie nie szczędzili sobie mocnych uwag. Piszemy o tym TUTAJ.
Po meczu Conte z jednej strony bagatelizował to zajście. Z drugiej - czynił różne aluzje do klubu, w którym przecież w przeszłości pracował.
- Kiedy gra się na takim poziomie, to podobne rzeczy mogą się zdarzyć. Chcę tylko przypomnieć Interowi, że to ja przywróciłem klubowi Scudetto po 10 latach. To dla mnie wiele znaczy. Mam bardzo dobre wspomnienia z tamtego okresu - powiedział Conte.
- Lautaro to świetny zawodnik, może nie poznałem go zbyt dobrze jako człowieka. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Tyle - uciął trener Napoli.
Conte podgryzał rywala także za to, że po meczu do mediów wyszedł Giuseppe Marotta. Szef Interu odnosił się do kontrowersyjnej decyzji o podyktowaniu rzutu karnego dla Napoli.
- Drużyna powinna analizować i rozumieć, dlaczego przegrała, a nie szukać alibi dla zawodników i trenera. Na to bym nie pozwolił. Marotta jest prezesem, ale to nie w porządku, że musi tu przychodzić i składać takie oświadczenia… Mówię to z pełnym szacunkiem — zostawmy te sprawy ludziom, którzy rzeczywiście uczestniczyli w meczu, bo w ten sposób umniejsza się rolę trenera - podsumował Conte.