Cracovia. Michał Probierz gotowy na finał Pucharu Polski. "To dla nas wielkie wydarzenie"

W piątek Cracovia zmierzy się z Lechią Gdańsk w finale Pucharu Polski. Na triumf w tych rozgrywkach liczy trener "Pasów", Michał Probierz.
- Po pierwsze, myślę, że powinniśmy wrócić do normalnego formatu konferencji. Skoro wszyscy się spotykają, to dlaczego my nie możemy? A jeśli chodzi o samo spotkanie, to na pewno jest to wielkie wydarzenie. Można się tylko cieszyć, że zagramy w tym finale - powiedział przed finałowym meczem Pucharu Polski z Lechią Gdańsk trener Cracovii, Michał Probierz.
- Staramy się postawić wszystkich zawodników na nogi. Po jutrzejszym treningu zobaczymy, kto nie będzie do mojej dyspozycji - dodał szkoleniowiec.
- Finałów się nie gra, finały się wygrywa. To jest sprawa najważniejsza. Przygotowujemy się jak do każdego innego spotkania. Mam nadzieję, że będzie to dobre widowisko. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to jedno spotkanie. Nie można popełnić błędów, trzeba być cały czas skoncentrowanym. Ważne jest tutaj podejście mentalne. Nie można zwariować - oznajmił.
- Lechia to doświadczony zespół, w poprzednim sezonie też grali w finale. Wystąpić w nim dwa razy z rzędu to sztuka. Grali bardzo trudne spotkania w drodze do niego. Liczę, że kibicie, podobnie jak w meczach u siebie, będą naszym dwunastym zawodnikiem - przyznał trener.
- Na początku Lukas Hrosso nie bronił dobrze, brakowało mu ogrania, samymi treningami nie da się zbudować pewności siebie. Szkoda Michala Peskovicia, bo przez cały sezon bronił bardzo dobrze, a w końcówce przydarzyły się mu błędy. Nikt nie wiesza na nim psów, nikt nie szuka w nim winnego. Szkoda, że te pomyłki przydarzyły się w ważnych meczach - kontynuował szkoleniowiec.
- Jest to dla wszystkich ludzi w klubie wielka sprawa. Szkoda, że nie udało się zająć wyższego miejsca w lidze, przez wcześniejsze mecze spadliśmy na siódmą lokatę. Premia za wygraną była ustalona już przed sezonem. Dodatkowym bodźcem jest dla nas obiecane wyrównanie pensji, które były obcięte z powodu pandemii - stwierdził.
- Nie mamy nerwowej atmosfery, większość zawodników ma ważne kontrakty. Nie planujemy wielkich transferów. Michael Gardawski może być wzmocnieniem po obu stronach boiska. Prowadzimy rozmowy z trzema, czterema zawodnikami. Zobaczymy jak to się potoczy dalej - podsumował Probierz.