Czesław Michniewicz podsumował mecz z Belgią. "Nie dramatyzuję z tego powodu"
Czesław Michniewicz wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Holandią. Selekcjoner wrócił do wydarzeń ze środowego wieczoru.
Jutro Polska stanie przed szansą na rehabilitację po dotkliwej klęsce. Dwa dni temu biało-czerwoni zostali rozbici przez Belgię 1:6.
- Akceptujemy to, że przeciwnik był lepszy. Rozmiary porażki są wysokie i to wynikało z naszych błędów, ale przeciwnik był lepszy i wygrał. Nie dramatyzuję z tego powodu, bo wygrał lepszy w tym meczu i tak do tego podchodzę - przyznał Michniewicz.
- Tak samo tłumaczyłem drużynie. Rozdzieranie szat, że przegraliśmy z Belgią, drugą drużyną w rankingu FIFA, a przez długi czas pierwszą, to nie jest dramat, to jest sportowa porażka. Przegraliśmy z lepszym zespołem. Przy odrobinie szczęścia mecz mógł się ułożyć inaczej, ale tego szczęścia potrzeba było znacznie więcej - kontynuował selekcjoner.
- Gdy schodzi najlepszy napastnik świata, Robert Lewandowski, a wchodzi za niego dużo młodszy zawodnik, który dopiero zaczyna swoją przygodę z reprezentacją, buduje swoją pozycję, to nie licz, że on będzie grał lepiej od Lewandowskiego. On potrzebuje czasu. Tak samo jest z Kamińskim, Zalewskim i z innymi zawodnikami - podkreślił Michniewicz.
Selekcjoner zaznaczył, że najważniejsze jest przygotowanie się do nadchodzących mistrzostw świata.
- My nie zmieniamy swojej strategii. Będą grali ci zawodnicy, którzy są. Dzisiaj powiedziałem na odprawie, że nawet ci, którzy przyjechali na zgrupowanie, są w grupie tych 40 zawodników i mają szanse na wyjazd na mistrzostwa świata nawet, jak tutaj nie zagrają. Bo nie wiemy, co będzie za pięć miesięcy, nie weźmiemy na mundial kogoś, kto nie gra. Musimy mieć szeroką grupę zawodników, będziemy szukać różnych rozwiązań - stwierdził Michniewicz.
- Dzisiaj ci, którzy grają w reprezentacji, najczęściej grają w klubie, z małymi wyjątkami. Musimy mieć szeroką grupę zawodników, aby poznali się, dobrze się ze sobą czuli. Dojdą być może zawodnicy, którzy są po kontuzjach, Dawidowicz, zobaczymy, co z Moderem, co z Salamonem. Ta grupa się zna, jest spójna, chcę, żeby ci zawodnicy dostali swoje szanse. Nie powiem, że kosztem wyników, bo zawsze chcemy wygrywać - dodał trener.