Dariusz Banasik zawiedziony porażką Radomiaka Radom z Wartą Poznań. "Nie wyszliśmy z szatni"
Radomiak Radom przegrał drugi kolejny mecz w PKO Ekstraklasie, w niedzielne popołudnie ulegając 1:3 Warcie Poznań. Zawiedziony postawą swoich podopiecznych był trener beniaminka, Dariusz Banasik.
W całej rundzie jesiennej Radomiak przegrał zaledwie dwa ligowe spotkania. Teraz ma już identyczny wynik w 2022 roku. Dla Dariusza Banasika to spory problem. Szkoleniowiec nie ukrywa, że ma większe wymagania wobec swoich podopiecznych.
- Podsumowanie będzie bardzo krótkie. Mieliśmy plan na ten mecz i uważam, że był on bardzo fajnie realizowany do pewnego momentu. Tak, jak to sobie zakładałem, w pierwszej połowie byliśmy dobrze ustawieni taktycznie. Można powiedzieć, że zespół Warty nie był w stanie zagrozić naszej bramce - powiedział Banasik na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Warty.
- Przy wyniku 1:0 uczulaliśmy zawodników na to, żeby wyszli na drugą połowę skoncentrowani, natomiast to, co się wydarzyło w ciągu 7-8 minut drugiej połowy, to jest po prostu niewytłumaczalne. Krótko można podsumować, że nie wyszliśmy z szatni - stwierdził.
- Trudno mi teraz powiedzieć, dlaczego tak się stało, będę o tym rozmawiał z zawodnikami, natomiast te 7-8 minut sprawiło, że było już po meczu. Zmiany, które przeprowadziliśmy, niewiele przyniosły i Warta wygrała zasłużenie. Gratuluję przeciwnikom, bo punkty są im bardzo potrzebne. Nie powiem, że zagraliśmy słaby mecz, ale fatalną drugą połowę i trzeba wyciągnąć z tego wnioski - podkreślił.
- Zastanawiałem się, co trener może zrobić, gdy jego drużyna traci trzy bramki w 7 minut. Czasami można zareagować zmianą, jakąś podpowiedzią, ale tutaj wszystko potoczyło się tak szybko, że mam trochę zastrzeżeń do moich zawodników. Muszą być bardziej doświadczeni, bardziej cwani, gdy widzą, że zespół gospodarzy zaczyna łapać rytm, to trzeba go z tego rytmu wybijać - dodał.
- W pierwszej rundzie mieliśmy dwie porażki, a teraz przegraliśmy już dwa razy w tym roku. Jest to niedobra sytuacja dla naszego zespołu. Można to tak tłumaczyć, że tydzień temu graliśmy z wymagającym rywalem, Rakowem Częstochowa, teraz mieliśmy trudny wyjazd, ale wyniki nie są zadowalające. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że nie chcemy być dostarczycielem punktów, tylko chcemy liczyć się w tej lidze. Nie wyobrażam sobie, że dalej będą takie wyniki. Jeśli już, to będziemy zmieniać personalia, ustawienie, próbować nowych rozwiązań. Ten początek jest dla nas bardzo trudny - zakończył.