Demolka! Jagiellonia pokazała, jak grać w Europie. Rywal na łopatkach

Demolka! Jagiellonia pokazała, jak grać w Europie. Rywal na łopatkach
Michal Kosc / pressfocus
Piękna gra i wysokie zwycięstwa w Europie? Takie występy Jagiellonia Białystok notowała jeszcze w czasach, gdy Adrian Siemieniec pełnił jedynie funkcję asystenta. Coś na ten temat wiedzą Gruzini.
Jagiellonia Białystok skradła serca kibiców w całej Polsce i w swoim pierwszym sezonie w Europie za kadencji Adriana Siemieńca dobrnęła aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Po drodze dość sensacyjnie ogrywała Molde i Kopenhagę. Na koniec przygody z rozgrywkami postraszyła zaś Betis.
Dalsza część tekstu pod wideo
O tym, że drużyna z Podlasia może godnie reprezentować Polskę na europejskiej scenie, Siemieniec wiedział już dużo, dużo wcześniej. W połowie czerwca 2017 roku trafił bowiem do Jagiellonii jako asystent Ireneusza Mamrota. Dwa tygodnie po zmianie trenera zespół zagrał w el. Ligi Europy.
W I rundzie kwalifikacji żółto-czerwoni mierzyli się z Dinamem Batumi. Pierwsze starcie, które odbyło się w Gruzji, nie mogło rozpocząć się gorzej dla Jagiellonii. Zaraz po upływie pierwszego kwadransa z rzutu karnego nie trafił Cillian Sheridan. Jego strzał obronił Anatoliy Tymofeev.
Irlandzki napastnik zrehabilitował się zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy. W 49. minucie wykorzystał zgranie Ivana Runje i po uderzeniu lewą nogą umieścił piłkę w siatce. Inaczej być jednak nie mogło, bo obaj rozumieli się bez słów. Jeszcze rok wcześniej występowali w Omonii Nikozja.
Dobre nastroje w szeregach Jagiellonii popsuła jednak kontuzja Piotra Tomasika. Boczny obrońca nie dokończył meczu i opuścił boisko przed czasem. Z powodu urazu nie mógł także wystąpić w rewanżu.
Ekipa prowadzona przez trenera Mamrota dowiozła korzystny rezultat do końca i postawiła się w roli faworyta w meczu rozgrywanym przy Słonecznej. Tam na pierwsze trafienia czekano aż do drugiej połowy.
Gdy Jagiellonia już dobrała się do rywala, nie zamierzała odpuszczać. W 58. minucie wynik spotkania otworzył Guti. Niespełna pół godziny później na 2:0 podwyższył Fedor Cernych. Asystę przy tym golu zaliczył z kolei bramkarz Marian Kelemen.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry do siatki trafił także Ivan Runje. Formalności dopełnił natomiast Łukasz Sekulski. Jagiellonia Białystok pokonała Dinamo Batumi 4:0 (5:0 w dwumeczu), dzięki czemu awansowała do II rundy el. Ligi Europy.
Co ciekawe, od początku spotkania po stronie "Dumy Podlasia" już wtedy zagrał Taras Romanczuk, który aż do dziś stanowi o sile zespołu. U jego boku wystąpił zaś inny były reprezentant Polski, Jacek Góralski.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Adam Nowacki02 Oct · 17:45
Źródło: własne

Przeczytaj również