Dosadna tyrada Keane’a. "Rozmawiali jak w Starbucksie"
Roy Keane uderzył w reprezentację Anglii po sparingowej wpadce. Podczas swojej wypowiedzi nie przebierał w słowach.
Polska nie była jedyną reprezentacją, która zaliczyła wpadkę we wtorkowy wieczór. Równie niespodziewanie zaprezentowała się Anglia, która przegrała w sparingu.
Oprawcą zespołu z Wysp Brytyjskich był Senegal, który zwyciężył wynikiem 3:1. Tym samym kadra prowadzona przez Pape Thiaw została pierwszym pogromcą "Synów Albionu" pochodzącym z Afryki.
Tuż po wtopie Anglii w przestrzeni medialnej wybiło szambo. Krytykowano zarówno selekcjonera Thomasa Tuchela, jak i piłkarzy.
Do zalewu negatywnych opinii swoje trzy grosze dorzucił Roy Keane. Były kapitan Manchesteru United podczas transmisji na antenie ITV nie przebierał w słowach.
- Przy pierwszych straconych bramkach, nie uważam, żeby Anglicy się ze sobą kontaktowali. Nie musisz rzucać się na siebie nawzajem, ale zaczynasz na siebie krzyczeć, każąc robić swoje. Przy drugiej bramce rozmawiali jak w Starbucksie. "Może powinienem był to zrobić…". Rób swoje! Tak robią dobrzy koledzy z drużyny. "Rób swoje, albo będziemy mieli kłopoty". Senegal grał swobodnie, z radością i odrobiną jakości - mówił Keane.
Minione zgrupowanie pozostawi u Anglików słodko-gorzkie wspomnienia. Drużyna Tuchela zaliczyła wpadkę z Senegalem, jednak zdołała zdobyć trzy punkty w meczu kwalifikacji na mundial z Andorą.