Duży problem reprezentacji Polski. Paulo Sousa musi działać błyskawicznie
Osiem goli straconych w pięciu meczach. Takim bilansem od momentu przejęcia reprezentacji Polski legitymuje się Paulo Sousa. Na przestrzeni ostatnich 10-11 lat gorsza pod tym względem była jedynie kadra Franciszka Smudy. Głębiej nad wyraźnym problemem polskiej kadry pochylamy się w najnowszym odcinku "Euro Insajdera", który dostępny jest na naszym profilu YouTube. Cały film zostawiamy wam na końcu artykułu.
Biało-czerwoni pod wodzą portugalskiego szkoleniowca czyste konto zachowali tylko w spotkaniu z Andorą. Poza tym stracili trzy gole z Węgrami, po dwa z Anglią i Islandią, jednego przeciwko Rosji. Daje to średnio 1,6 straconej bramki na mecz. Przez ostatnie lata żaden z selekcjonerów nie miewał aż takich problemów z uporządkowaniem gry defensywnej. Mało traciła kadra Nawałki, niewiele zespół Brzęczka. Tylko przygotowująca się do Euro 2012 drużyna Franciszka Smudy wykręciła w pewnym momencie średnią 1,7.
Skala wciąż jest oczywiście niewielka, bo nasza kadra pod batutą Sousy rozegrała tylko pięć spotkań. Problem jest jednak widoczny. Gole tracimy często, a na pierwszy plan wysuwa się kłopot z obroną przy stałych fragmentach gry. W taki sposób daliśmy się zaskoczyć dwa razy podczas spotkania z Islandią. Także Anglicy drogę do naszej bramki znaleźli po rzucie rożnym i rzucie karnym.
Sousa zdaje sobie sprawę z rangi problemu i przez najbliższe dni chce poświęcić stałym fragmentom gry sporo uwagi. Zarówno tym w defensywie, jak i ofensywie. Nic dziwnego. Wystarczy przyjrzeć się statystykom z ostatniego mundialu, żeby uświadomić sobie, jak wielki wpływ rzuty rożne, wolne czy karne mają na ostateczne rezultaty.
W 64 meczach rozegranych podczas czempionatu w Rosji, aż 74 gole padły właśnie po stałych fragmentach. To prawie co drugie trafienie. 15 z 32 drużyn w taki sposób zdobyło przynajmniej połowę swoich bramek. Zaledwie dwa zespoły - Peru i Senegal - choćby raz nie wykorzystały szansy stworzonej ze stojącej piłki. Aż 20 z 48 spotkań w fazie grupowej rozpoczynało się od gola strzelonego po stałym fragmencie gry. To bardzo wymowne.
W najnowszym odcinku “Euro Insajdera” jeszcze dokładniej zgłębiamy temat problemów reprezentacji Polski. Mówimy też o przypuszczalnym składzie na mecz ze Słowacją oraz zdradzamy, jak nasza kadra spędzi najbliższe dni. Zapraszamy do oglądania.
