Dwie czerwone kartki i szalona końcówka. Górnik i Korona kończą sezon z przytupem

W meczu ostatniej kolejce Ekstraklasy między Górnikiem Zabrze a Koroną Kielce nie brakowało emocji. Mimo że dla obu zespołów było to starcie o przysłowiową pietruszkę, to na boisku działo się bardzo wiele.
Najważniejsza wiadomość dla kibiców Górnika Zabrze przed tym meczem dotyczyła Lukasa Podolskiego. Mistrz świata z 2014 roku w wyświetlonym na telebimie filmie przekazał, że nie będzie kończył kariery i przedłuży kontrakt z klubem do 2026 roku.
Sam Górnik nie walczył już na tym etapie rozgrywek o nic, podobnie jak Korona Kielce. Samo spotkanie zdecydowanie nie było jednak ubogie w emocje.
Od 43. minuty klub z Zabrza musiał grać w 10-tkę. Do szatni odesłany został reprezentant Senegalu, Ousmane Sow.
Po wznowieniu gry goście długo nie potrafili wykorzystać przewagi liczebnej. Wręcz przeciwnie, udało im się to zrobić dopiero po tym, gdy jeden z ich zawodników... również został wyrzucony boiska. W 77. minucie bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał Wiktor Długosz, zaś zaledwie trzy minuty później prowadzenie Koronie dał Dawid Błanik.
Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do Zabrzan. W czwartej minucie doliczonego czasu gry wynik na 1:1 ustalił Luka Zahović, który wykończył podanie Kamila Lukoszka.