Dziennik z Madrytu kpi z Legii - przypomina wpadkę z Lewandowskim

Choć Legia nie należy do najsilniejszych przeciwników, z jakimi mierzy się Real, w Madrycie o zbliżającym się wielkimi krokami meczu mówi się coraz więcej. Miejscowi dziennikarze wyciągnęli nawet sprawę sprzed... ośmiu lat!
Rzecz dotyczy Roberta Lewandowskiego. W 2008 roku Legia planowała odzyskać swojego byłego napastnika, który w Zniczu Pruszków prezentował się coraz lepiej. Jednak Mirosław Trzeciak, ówczesny dyrektor sportowy legionistów, podjął inną decyzję.
Słynny stał się cytat z Trzeciaka, który powiedział wtedy władzom Znicza "Możecie sprzedawać Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę".

Co się działo później, wie chyba każdy kibic w Polsce. Lewandowski trafił do Lecha, potem do Borussii Dortmund i wreszcie do Bayernu. Tymczasem Arrubarrena pożegnał się z naszą ligą nie strzelając w niej ani jednej bramki.