Eden Hazard może odejść z Realu Madryt. Coraz bliżej wielkiego powrotu
Eden Hazard chce odejść z Realu Madryt. Według informacji przekazywanych przez Jose Felixa Diaza, Belg marzy o powrocie do swojego byłego klubu.
Przygoda Edena Hazarda z Realem Madryt może niedługo dobiec końca. Zawodnik "Królewskich" coraz częściej informuje o chęci opuszczenia drużyny a sam klub nie ma zamiaru zatrzymywać go za wszelką cenę.
Wpływ na to mają słabe notowania Belga u kolejnych szkoleniowców Realu Madryt. Transfer piłkarza Chelsea był jednym z największych zakupów w historii hiszpańskiej drużyny, ale piłkarz nigdy nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Od momentu swoich przenosin skrzydłowy strzelił tylko sześć goli i zanotował dziesięć asyst w 65 spotkaniach.
W tym sezonie Eden Hazard również nie dostaje zbyt wielu szans od Carlo Ancelottiego. 31-latek zaliczył 22 występy, ale dość rzadko spędza na boisku więcej niż 45 minut. Taka sytuacja miała miejsce tylko dziewięć razy.
Wobec tego była gwiazda Premier League chce odejść z Realu Madryt przed wygaśnięciem bieżącego kontraktu. Ten obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku, ale obie strony są gotowe na rozstanie się znacznie wcześniej.
Jose Felix Diaz, ceniony hiszpański dziennikarz, twierdzi, że Eden Hazard ma nadzieję na transfer do Chelsea. Belg marzy o powrocie do swojego byłego klubu, w którym świecił największe triumfy, przede wszystkim pod względem indywidualnym.
Temat przenosin 31-latka do Stamford Bridge nie pojawia się w hiszpańskich mediach pierwszy raz. Jeszcze podczas zimowego okienka mówiono sporo o ewentualnym wypożyczeniu. Wiele wskazuje na to, że latem oba kluby wrócą do rozmów. Powodzenie tej transakcji może jednak zależeć od sytuacji Chelsea - londyński klub może zostać ukarany przez swój bliski związek z Romanem Abramowiczem.
Rosyjski oligarcha, właściciel "The Blues", znalazł się na celowniku brytyjskiego rządu. Boris Johnson chce nałożyć na niego kolejne sankcje, natomiast Partia Pracy apeluje o wykluczenie Abramowicza z futbolu na Wyspach. Do sprawy odniósł się sam Thomas Tuchel. Przeczytacie o tym TUTAJ.