Ekspert ocenił decyzję Rafała Gikiewicza. "Będzie miał sporo ofert. Ten, kto go przekona, wykona świetny ruch"

Ekspert ocenił decyzję Rafała Gikiewicza. "Będzie miał sporo ofert. Ten, kto go przekona, wykona świetny ruch"
YouTube
W czwartek Rafał Gikiewicz poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że po zakończeniu obecnego sezonu odejdzie z Unionu Berlin. Takiemu ruchowi nie dziwi się Artur Wichniarek. Były reprezentant Polski jest przekonany, iż golkiper będzie miał sporo propozycji z innych klubów.
Z końcem czerwca wygasa kontrakt Rafała Gikiewicza z Unionem Berlin. Polak chciał podpisać nową umowę z beniaminkiem Bundesligi, lecz domagał się sporej podwyżki jako jedna z kluczowych postaci drużyny. Obie strony nie doszły do porozumienia, więc bramkarz będzie musiał poszukać sobie nowego klubu. Artur Wichniarek w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" nie ma wątpliwości, że chętnych będzie sporo.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Okres epidemii koronawirusa nie jest najlepszym do negocjacji, ale jestem przekonany, że wielu trenerów czy dyrektorów sportowych ma na czerwono zaznaczone nazwisko Gikiewicz. Rafał ma kartę w ręku, nie trzeba za niego płacić i jest w dobrym dla bramkarza wieku. Ma dopiero 32 lata i czeka go jeszcze sporo lat gry na najwyższym poziomie, tym bardziej że bardzo o siebie dba - pisze Wichniarek.
Wśród zainteresowanych Polakiem klubów są między innymi Besiktas Stambuł oraz HSV. Zdaniem Wichniarka Gikiewicz powinien zostać w Niemczech. Skłania się zresztą ku temu także sam zawodnik.
- Rafał w Niemczech ma naprawdę mocną pozycję i uważam, że powinien tu zostać. Zna kraj, zna język i jest rozpoznawalny, zapada w pamięć nie tylko świetnymi interwencjami, ale też działaniami pozasportowymi. I choć bramkarze nie są tak pożądanym towarem na rynku transferowym jak skuteczni napastnicy, to nie mam wątpliwości, że „Giki” będzie miał na stole sporo ofert. A ten, kto ostatecznie przekona go do podpisu na kontrakcie, wykona świetny ruch - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik02 May 2020 · 07:45
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również