Engel wypalił po losowaniu. "Nie cenię tego zespołu"

Losowanie baraży o awans do mistrzostw świata wprowadziło Jerzego Engela w doskonały nastrój. Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że biało-czerwoni nie muszą obawiać się swoich rywali.
Polacy w półfinale baraży zagrają z Albanią. Jeśli pokonają tę przeszkodę, w finale zmierzą się z Ukrainą albo Szwecją.
Losowanie jest powszechnie uznawane za korzystne. Engel twierdzi wręcz, że nie ma się kogo obawiać.
- Jesteśmy najlepsi w gronie tych drużyn. Potem bez znaczenia, czy będzie to Ukraina, czy Szwecja, to my będziemy faworytem. Nie mam żadnych obaw przed tymi spotkaniami - wypalił Engel w rozmowie z tvpsport.pl.
Były selekcjoner deprecjonuje zwłaszcza Szwedów, którzy fatalnie wypadli w fazie grupowej eliminacji. W sześciu meczach zdobyli tylko dwa punkty.
- Szwedzi "na papierze" wyglądają solidnie, ale między nami a nimi jest przepaść. Oni od dłuższego czasu są w głębokim kryzysie. Norwegowie w znakomitym stylu z niego wyszli, z kolei Szwedzi nie są w stanie tego zrobić. Nie cenię wysoko tego zespołu. Bardziej obawiam się Albanii. To drużyna oparta na indywidualnościach, a my już się o tym przekonaliśmy. Przegraliśmy w Tiranie po przepięknych trafieniach - wspomina były selekcjoner.
Utrudnieniem dla reprezentacji Polski może być fakt, że tylko w półfinale zagra jako gospodarz. Mecz z Albanią ma się odbyć na Stadionie Narodowym w Warszawie.