Erling Haaland skomentował porażkę Norwegii w eliminacjach EURO. "W głowie mam tylko przekleństwa"
Erling Haaland jest zdruzgotany niepowodzeniem reprezentacji Norwegii w eliminacjach mistrzostw Europy. - To wielki zawód - stwierdził napastnik Borussii Dortmund.
Norwegowie dysponują świetnym piłkarskim pokoleniem - nie brakuje głosów, że najlepszym w historii swojej reprezentacji. Haaland, Martin Odegaard czy Alexander Soerloth nie zagrają jednak na mistrzostwach. W barażach przegrali z Serbią 1:2.
- Przeklinanie nie jest w moim stylu, ale jestem tak wściekły, że tylko takie słowa mam w głowie. Mieliśmy niesamowitą okazję, by dostać się na mistrzostwa Europy, ale widocznie nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Serbowie są lepsi i zasłużenie przeszli dalej. To wielki zawód - przyznał po spotkaniu Haaland.
Za niepowodzenie nie zapłaci raczej Lars Lagerbaeck. Norweskie media przekonują, że doświadczony szkoleniowiec poprowadzi zespół w eliminacjach mistrzostw świata.
Nie wszyscy są jednak zwolennikami 72-letniego szkoleniowca. Słowa Haalanda można interpretować jako jego krytykę.
- Nie czułem się w ogóle wprowadzony w to spotkanie - mówił 20-letni napastnik po rywalizacji z Serbią.
Reprezentacja Norwegii ostatni raz na wielkim turnieju grała w 2000 roku. Swój udział w mistrzostwach Europy zakończyła już na fazie grupowej.