Fatalna statystyka Liverpoolu. Tak źle nie było od ponad 50 lat. "Ta porażka musi być dzwonkiem alarmowym"
Wtorkowa porażka 1:4 z Napoli negatywnie zapisze się w historii Liverpoolu. Tak fatalnego wyniku w europejskich pucharach "The Reds" nie doświadczyli od ponad 50 lat - zauważył portal "Goal.com".
Dwa gole Piotra Zielińskiego, trafienie Zambo Anguissy oraz bramka Giovanniego Simeone - to wystarczyło, by Napoli znokautowało na własnym boisku Liverpool w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów. "The Reds" przegrali w Neapolu 1:4, a mogli jeszcze wyżej, gdyby nie kilka skutecznych interwencji Alissona, w tym po strzale z rzutu karnego Victora Osimhena.
Na rzeszę problemów Liverpoolu zwracają uwagę dziennikarze renomowanego portalu "Goal.com". Nie szczędzili oni słów krytyki ekipie z miasta Beatlesów.
- Jeśli Juergen Klopp nie zdawał sobie sprawy ze skali problemów Liverpoolu, to teraz z pewnością już zdaje. Co się stało z tą drużyną i czy Niemiec to naprawi? Ta porażka musi być dzwonkiem alarmowym - napisano.
- Liverpoolowi zdarzały się wcześniej słabe mecze. W tym słabe w Neapolu. Ale rzadko kiedy ten zespół był taki, jak w pierwszych 45 minutach. To nie był tylko kiepski futbol - to była słaba organizacja i, patrząc na początek meczu, słabe przygotowanie do spotkania - dodano.
"Goal.com" zwraca też uwagę, że to była najwyższa porażka Liverpoolu w Europie od ponad 50 lat! W 1966 roku "The Reds" otrzymali lanie na wyjeździe od Ajaksu Amsterdam (1:5). Teraz piłkarze Kloppa nawiązali do tamtej przegranej, dając się rozbić ekipie Napoli.
Wicemistrzowie Anglii mają kłopoty także w Premier League, gdzie zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli. W najbliższej kolejce ligowej zagrają z Wolverhampton. Następnie czeka ich kolejne starcie w Champions League - u siebie z Ajaksem.