Figo: Odszedłem z Barcelony dla pieniędzy. I przez brak uznania

Choć rzadko rozmawia z katalońską prasą, Luis Figo zrobił ostatnio wyjątek i podzielił się swoimi przemyśleniami na temat kryzysu mistrzów Hiszpanii. W czasach swojej kariery słynny Portugalczyk reprezentował barwy Blaugrany, ale potem przeniósł się do Realu, czym wzbudził nienawiść kibiców swojego poprzedniego zespołu.
- Nie mam nic przeciwko Barcelonie. To katalońska prasa ma coś przeciwko mnie - zaczął rozmowę.
- Na Camp Nou spędziłem pięć fantastycznych lat. Odszedłem z powodów rodzinnych, dla lepszych pieniędzy i przez brak uznania - wytłumaczył przyczyny zmiany klubu.
Obecny kryzys Barcy Figo określił jako sytuację wyjątkową, ale dodał też, że w futbolu nie jest to niczym specjalnie zaskakującym.
- Zespół funkcjonuje jako grupa, zachodzą w niej dynamiczne procesy. To, co się dzieje teraz z Barceloną, nie jest normalne. Ale jeśli przegrywasz tyle kolejnych meczów, to nagle wszystko, co może pójść źle, idzie źle - ocenił.
- Ale to się zdarza. Co powiedzieć o naszej grze, kiedy Real prowadził Queiroz? Nie potrafię wyjaśnić. Grasz świetnie cały sezon, aż przychodzi tydzień, w którym nic ci nie wychodzi. Taki jest sport i tylko ludzie, którzy są jego częścią, mogą to zrozumieć - kontynuował.
- Jeśli jesteś w pozytywnej dynamice, na fali wznoszącej, strzelasz po 3-4 gole na mecz. Jeśli jesteś w dynamice negatywnej, przegrywasz wszystko, co się da. Ale to nie powód, by kwestionować klasę zawodników - zakończył.