Flick "zajechał" Lewandowskiego? Tomaszewski w natarciu
Jan Tomaszewski jest krytykiem metod pracy Hansiego Flicka. Jego zdaniem Niemiec zbyt mocno obciąża swoich piłkarzy.
Barcelona wchodzi w być może kluczowy tydzień w tym sezonie. Już we wtorek zagra z Interem Mediolan o awans do finału Ligi Mistrzów. W niedzielę czeka ją kolejny mecz z Realem Madryt, w którym może zrobić gigantyczny krok do mistrzostwa Hiszpanii.
Nie jest pewne, w jakim wymiarze w tych spotkaniach zagra Robert Lewandowski. Polak ostatnio leczył kontuzję.
Tomaszewski za ten uraz wini... Flicka. Według niego niemiecki szkoleniowiec sprawił, że piłkarze są przemęczeni.
- Barcelona pod wodzą Flicka jest przetrenowana. Mówiliśmy, że Lewandowski nie może tyle grać od pierwszej minuty. Miał nie jechać na mecz z Borussią, a zagrał 86 minut. Jest zajechany! Mięśnie nie wytrzymują, nagle usiadł na boisku. Zawodnicy nie wytrzymują obciążenia. Nie można ich tak orać - grzmiał Tomaszewski w rozmowie z Super Expressem.
Metody Flicka przynoszą efekty. Barcelona zdobyła już Superpuchar Hiszpanii i Puchar Króla. Jest też nad dobrej drodze do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Mimo tego Tomaszewski twierdzi, że kibice nie wybaczą Niemcowi ewentualnego niepowodzenia na międzynarodowej arenie.
- Barcelona to wielki faworyt do wygrania Ligi Mistrzów. Jeśli nie wygrają, to myślę, że kibice „wychusteczkują” Flicka - wypalił były reprezentant Polski.