Flick zaskoczył. Tak ocenił męki Barcelony
FC Barcelona nie bez trudu pokonała CD Guadalajara 2:0 w Pucharze Króla. Opinia Hansiego Flicka o tym spotkaniu może być zaskakująca.
Barcelona bardzo długo męczyła się z trzecioligowcem. Zwycięstwo zapewniła sobie dopiero w ostatnim kwadransie. Gole dla mistrzów Hiszpanii strzelili wtedy Andreas Christensen i Marcus Rashford.
Flick we wtorek dał odpocząć części piłkarzy. W ogóle nie zagrali Ferran Torres, Raphinha czy Robert Lewandowski, a Pedri czy Jules Kounde pojawili się na boisku dopiero z ławki rezerwowych. Choć można było się spodziewać, że mistrzowie Hiszpanii wygrają bardzo zdecydowanie, to ich trener pozytywnie oceniał przebieg spotkania.
- Jestem zadowolony z naszej postawy i ze zwycięstwa, bo takie mecze nigdy nie są łatwe. Awansowaliśmy do następnej rundy, a to jest najważniejsze - powiedział Flick.
Największym wydarzeniem w Barcelonie był powrót do gry Marca-Andre ter Stegena. Niemiec od dawna nie jest traktowany przez swój klub jako pierwszy bramkarz - w tej roli zastąpił go Joan Garcia. Wydawało się, że wyższe notowania ma też Wojciech Szczęsny, ale Flick dał szansę swojemu rodakowi.
- Dla mnie Marc jest kapitanem. To była dla niego dobra okazja, żeby zagrać. Dał wiele klubowi. Porozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym i zdecydowaliśmy, że to zagra, ale tylko w tym meczu - tłumaczył Flick.
Kolejnym rywalem Barcelony będzie Villarreal. Mecz odbędzie się w niedzielę o 16:15. Dla mistrzów Hiszpanii będzie to ostatnie spotkanie w tym roku.