Franciszek Smuda ocenił Paulo Sousę. "To nie może trwać osiem miesięcy"
Franciszek Smuda ocenił pracę, jaką wykonał Paulo Sousa z reprezentacją Polski. - Ja nie widzę żadnej stabilizacji składu - oznajmił były selekcjoner w rozmowie z "Interia Sport".
Sousa w styczniu tego roku został selekcjonerem reprezentacji Polski. Wówczas zastąpił zwolnionego Jerzego Brzęczka.
Portugalczyk notuje wzloty i upadki. W ostatnim czasie zmaga się z krytyką po wstydliwej porażce z Węgrami.
Franciszek Smuda pochylił się nad kadencją selekcjonera. Trener Wieczystej w rozmowie z "Interia Sport" wypunktował kolegę po fachu.
- Trener Sousa prowadzi kadrę już osiem miesięcy, a ja nie widzę żadnej stabilizacji składu. Cały czas są próby różnych ustawień, taktyk, zmieniają się zawodnicy. Niedawno wszyscy mówili, że Kozłowski to największe objawienie reprezentacji na Euro 2020, aż tu nagle zostaje przeniesiony do młodzieżówki. Wiem, że ona miała ważny mecz z Niemcami, więc trochę to rozumiem. Generalnie jednak po tych ośmiu miesiącach nie widzę mocnego szkieletu naszej kadry, który nie ulegałby zmianom w trzech kolejnych meczach. W każdym meczu są rotacje, gra ktoś inny - stwierdził Smuda.
- Wydaje mi się, że najpierw trener Sousa powinien sobie wybrać żelazną pierwszą "jedenastkę" i do niej dopiero dokooptowywać cegiełki. Jeśli jedna wypada, to jest następna. Na razie z meczu na mecz wychodzi niemal całkiem odmieniona drużyna - dodał.
- Tyle że to nie może trwać osiem miesięcy. Kiedyś w końcu trzeba pokazać szkielet zespołu. Już przed mistrzostwami Europy alarmowałem, że w dwóch jedynych sprawdzianach przeciw Rosji i Islandii nie było stabilizacji. Na każdy mecz wyszedł inny skład. Z Rosją inny, z Islandią również inny, a całkiem inny przeciw Słowacji. Jak tu mówić o stabilizacji? - zakończył.