Francuskie media bezlitosne dla Kamila Glika. Koszmarne noty reprezentanta Polski

Kamil Glik został surowo oceniony przez francuskie media. Według nich Polak miał swój udział w kompromitującym występie Monaco przeciwko Club Brugge.
Monaco od wielu tygodni jest w koszmarnej formie. Piłkarze z Księstwa ostatni mecz wygrali na początku sierpnia. Nic nie pomogła zmiana trenera - pod wodzą Thierry'ego Henry'ego drużyna zaliczyła dwa remisy i trzy porażki.
We wtorek Monaco przegrało z Clubem Brugge aż 0:4. Fatalnie grał też Glik, który był zamieszany w stratę dwóch goli. Renomowany dziennik "L'Equipe" przyznał mu fatalną notę 2 (skala 1-10). - Przy pierwszym zaliczył nieudaną interwencję na bliższym słupku. Przy trzecim zachował się źle w pojedynku z Wesleyem. Raz uratował drużynę wybiciem piłki głową - napisano o występie doświadczonego stopera.
Bardzo krytycznie Glika ocenił też "So Foot". - Jeśli znajdziecie samouczek, jak sprawić, by wrócił do swojego poziomu z sezonu mistrzowskiego, to bez wahania mu wyślijcie - brzmi komentarz do występu Polaka.
Nieco lepszą oceny Glik otrzymał od portalu onzemondial.com. - Był tylko widzem przy pierwszym goli, apatyczny przy trzecim. Jest bardzo daleki od poziomu z poprzednich lat. Jakby tego było mało, doznał kontuzji. Koszmarna noc - tak serwis uzasadnia przyznanie polskiemu obrońcy noty "3".
Glik nie tylko grał słabo, ale na kwadrans przed końcem meczu opuścił boisko z powodu kontuzji pachwiny. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz.