Frederiksen ma zarzuty do sędziego. "Gracz Arki krzyczał, jakby umierał"

Frederiksen ma zarzuty do sędziego. "Gracz Arki krzyczał, jakby umierał"
Sebastian Sienkiewicz / PressFocus
Lech Poznań przegrał z Arką Gdynia (1:3) w PKO BP Ekstraklasie, do czego przyczyniły się m.in. dwie żółte, a w konsekwencji czerwona kartka dla Timothy'ego Oumy. Z decyzją arbitra nie zgadzał się Niels Frederiksen.
Piłkarze Lecha Poznań znaleźli się w wyraźnym kryzysie. W czwartek roztrwonili prowadzenie z Rayo Vallecano i przegrali 2:3 w Lidze Konferencji. Tym razem na ich drodze stanęła Arka Gdynia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mimo tego, że to "Kolejorz" otworzył wynik meczu za sprawą Pablo Rodrigueza, po przerwie wypuścił prowadzenie z rąk. Hat-trick ustrzelony przez Edu Espiau zapewnił Arce bardzo cenne zwycięstwo 3:1.
Ogromny wpływ na przebieg tego starcia miała sytuacja z 55. minuty, kiedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartę otrzymał Timothy Ouma. Po zakończeniu spotkania do decyzji o wyrzuceniu pomocnika odniósł się Niels Frederiksen. Duńczyk nie zgodził się, że pierwsze upomnienie dla Kenijczyka było słuszne.
- Kompletnie nie zgadzam się z pierwszą żółtą kartką dla Oumy. Była niezasłużona. A po drugim wejściu Oumy gracz [Arki] krzyczał, jakby umierał - powiedział szkoleniowiec mistrza Polski, nawiązując do reakcji faulowanego Dawida Kocyły.
Frederiksen odniósł się ponadto do nieobecności Mikaela Ishaka. Szwed znalazł się poza kadrą na to spotkanie. Jego przerwa nie potrwa długo.
- Wystawienie go na Arkę byłoby zbyt dużym ryzykiem, ale nie jest to nic poważnego, będzie z nami po przerwie reprezentacyjnej - dodał Duńczyk, który ponadto na pytanie, czy obawia się o posadę, odpowiedział: "nie, głupio byłoby odpowiedzieć inaczej".
Kolejny mecz "Kolejorza" w PKO BP Ekstraklasie zaplanowano na 23 listopada. Rywalem urzędującego mistrza Polski będzie Radomiak Radom.
Piotr - Sidorowicz
Piotr SidorowiczWczoraj · 22:59
Źródło: własne

Przeczytaj również