Frederiksen przemówił po klęsce. Wskazał największy kłopot Lecha

Trener Lecha Poznań przemówił po skandalicznie słabym meczu na Gibraltarze, przegranym sensacyjnie 1:2 z Lincoln Red Imps. Niels Frederiksen nie gryzł się w język.
To był koszmarny występ mistrza Polski w starciu z outsiderem. Lech zasłużenie przegrał 1:2, kompromitując się na całej linii. Po ostatnim gwizdku przed kamerami Polsatu Sport stanął trener "Kolejorza", Niels Frederiksen.
- Jesteśmy oczywiście ekstremalnie rozczarowani - ja i cały zespół - przyznał. - Wynik jest dramatycznie słaby. Jestem rozczarowany jakością gry, występem naszych piłkarzy. To nie jest to, czego oczekiwałem. Mieliśmy zagrać o niebo lepiej. Bez wątpienia. Oczywiście, rywale grali dobrze, ale powinniśmy być w stanie grać na wyższym poziomie niż graliśmy - dodał.
Duńczyk został zapytany o to, co jego zdaniem stanowiło największy kłopot Lecha w tym spotkaniu.
- Nie kreowaliśmy szans. Tak, mieliśmy swoje szanse na zdobycie bramki, ale uważam, że nie byliśmy zbyt dobrze dysponowani. Bardzo bojaźliwie podchodziliśmy do piłki - długo posiadaliśmy piłkę bez kreowania czystych sytuacji. Nie było w naszej grze intensywności. Musimy szybko grać piłką, a tego nie było widać - tłumaczył.
Frederiksen krótko odniósł się też do decyzji o mocnym przemeblowaniu wyjściowej jedenastki.
- Rotacje? Można dyskutować o tym, czemu zmieniłem [skład]. Ale dużo z tych chłopaków grało sporo meczów... - powiedział enigmatycznie. - Jesteśmy zbyt dobrzy, powinniśmy rozgrywać takie mecze po swojemu - zauważył, a pytany o sferę mentalną odparł: - Trzeba o tym wyniku jak najszybciej zapomnieć, myślimy o meczu z Legią.
Mecz Legia - Lech zaplanowany jest na niedzielę 26 października. Stołeczni przystąpią do niego uskrzydleni po czwartkowej wygranej nad Szachtarem Donieck.