Gigantyczna afera w federacji. Legenda futbolu umoczona
Samuel Eto'o pogrąża się w roli szefa kameruńskiej federacji. Wydaje się, że jego rządy w związku nie potrwają bardzo długo.
Po zakończeniu kariery Samuel Eto'o stał się bohaterem wielu skandali. Zaczęły się one spiętrzać w 2021 roku, po wybraniu go na stanowisko prezydenta kameruńskiego związku.
W trakcie ostatniego mundialu Eto'o rzucił się na jednego z kibiców, a następnie go kopnął. Miał też brać udział w ustawianiu meczów i podżegać do nienawiści wobec innych osób.
Choć w ubiegłym roku 44-letni Kameruńczyk złożył rezygnację z posady prezesa federacji, członkowie komitetu wykonawczego ją odrzucili. Dawny gracz pozostał zatem na fotelu prezesa.
Jak się okazuje, poprzednie afery niczego go nie nauczyły. W ostatnich dniach w Kamerunie na światło dzienne wyszedł kolejny przekręt, w którym Eto'o miał odegrać główną rolę.
Dawny napastnik przekierował fundusze przeznaczone dla reprezentacji kraju na... swoje konto bankowe. Pieniądze miały zostać przeznaczone na organizację sparingu kadry.
Chodzi o spotkanie Kamerunu z Rosją, które odbyło się w 2023 roku. Rachunek Eto'o na jego własną prośbę miała zasilić kwota w wysokości 455 056 euro, a całą sumę zapłacili oponenci.
Przepisy FIFA dotyczące dysponowania finansami są bardzo restrykcyjne. Prezydent związku może zostać zawieszony na pięć lat oraz ukarany grzywną 100 tysięcy franków szwajcarskich.