Gol za trzy punkty. Zmiennik bohaterem w Ekstraklasie

GKS Katowice wygrał drugi mecz ligowy z rzędu. Podopieczni Rafała Góraka na własnym boisku pokonali Koronę Kielce 1:0. Trzy punkty zapewnił Sebastian Milewski, który trafił do siatki po wejściu z ławki.
Na początku spotkania doszło do małej kontrowersji. Jesse Bosch próbował główkować w swoim polu karnym, ale nie trafił w piłkę i ta odbiła się od jego ręki. Sędzia uznał, że przypadkowe zagranie nie powinno poskutkować rzutem karnym dla Korony.
W 14. minucie Martin Remacle oddał groźny, ale jednocześnie niecelny strzał. Ewentualny gol prawdopodobnie i tak nie zostałby uznany z powodu spalonego. W 29. minucie Stjepan Davidović kropnął obok bramki.
W 39. minucie zakotłowało się w polu karnym GieKSy. Gospodarzy najpierw uratowała poprzeczka, a następnie Lukas Klemenz, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej.
Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis. Na drugą połowę nie wyszedł Eman Marković, którego zmienił Marcel Wędrychowski. W 52. minucie Bartosz Nowak uderzył ładnie z powietrza, ale świetną interwencją popisał się Xavier Dziekoński.
W 62. minucie Mateusz Kowalczyk uderzył niecelnie z dystansu. Kibice w Katowicach wpadli w euforię w 76. minucie, kiedy Sebastian Milewski lewą nogą pokonał Dziekońskiego.
W 78. minucie piłka znów wylądowała w bramce kielczan. Gol nie mógł jednak zostać uznany z powodu spalonego. W doliczonym czasie Korona domagała się odgwizdania karnego, ale arbiter uznał, że Klemenz nie sfaulował Nikolowa.
GKS zwyciężył 1:0 i obecnie zajmuje 15. miejsce w tabeli. Korona jest piąta. następnej kolejce katowiczanie zmierzą się z Bruk-Betem, a kielczanie z Piastem.