Gorąco w Pogoni Szczecin. Absurdalne zarzuty względem trenera

Robert Kolendowicz może błyskawicznie stracić pracę w Pogoni Szczecin. Goal.pl przedstawił wypowiedzi osób z otoczenia klubu, które uderzają w pozycję aktualnego szkoleniowca. Zarzuty w dużej mierze są absurdalne.
Za nami zaledwie jedna kolejka Ekstraklasy. I to niepełna, wszak swojego meczu nie rozegrała jeszcze Legia Warszawa. Mimo tego, wkrótce możemy być świadkami prędkiej zmiany na stanowisku trenera.
Zagrożona jest posada Roberta Kolendowicza. Na inaugurację jego Pogoń Szczecin została rozbita przez Radomiaka Radom (1:5). Z najnowszych informacji wynika, że problemem okazał się nie tylko wynik, ale też... zbyt długa gra Kamila Grosickiego czy Efthymiosa Koulourisa.
- Kiedy przegrywasz 1:3, a potem 1:4 to jaki jest sens trzymania na boisku weteranów? Zostawiając Grosickiego i Koulourisa do ostatniego gwizdka nie tylko narażasz ich na kontuzje, potencjalnie eliminujące z kolejnych, ważnych meczów, ale zabierasz możliwość zbierania minut młodszym, świeższym piłkarzom, którzy tego potrzebują - stwierdziło jedno ze źródeł, cytowane przez Goal.pl.
- Taka była strategia, aby stopniowo zmniejszać minuty Kamila na boisku. Dzięki temu, grając krócej, mógłby być efektywniejszy, a docelowo podpisałby nowy kontrakt co byłoby z korzyścią dla wszystkich. Ale jeśli trener wystawia go przez 90 minut, co oznacza bardziej lojalność wobec gracza niż logiczne posunięcie, to ten plan się rozpada - dodało kolejne.
Z opisywanego tekstu wynika, że na Kolendowicza wywierane są naciski, aby więcej szans otrzymywali Paul Mukairu i Musa Juwara. Mukairu zagrał z Radomiakiem 72 minut.
- Oni trafili do Pogoni z określonego powodu. Potrzebują więcej minut, dania im odpowiedzialności i klarownej ścieżki, a nie czasu na ławce, bo trener woli starą gwardię - tłumaczy anonimowy informator.
Umowa Kolendowicza obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Do tej pory poprowadził Pogoń w 37 meczach.