Grabara pozamiatał. "Byli przerażeni, że jestem w bramce"

Kamil Grabara rozegrał dobre spotkanie przeciwko Holandii. Zawodnik Wolfsburga zażartował ze swojej dyspozycji w rozmowie na antenie TVP Sport.
Podstawowym bramkarzem Polski pozostaje Łukasz Skorupski. Nie mógł on jednak przyjechać na zgrupowanie, ponieważ doznał kontuzji w rywalizacji z Napoli.
Miejsce "Skorupa" zajął Kamil Grabara. Z nim w składzie Polska zremisowała z Holandią 1:1. Poza golem Memphisa Depaya bramkarz biało-czerwonych nie miał wiele pracy.
- Z reguły się mówi, że bramkarz się cieszy, kiedy ma dużo do roboty, ale ja tak nie myślę. Cieszę się, że ten mecz tak wyglądał. Szkoda tego gola, bo padł po dobitce, ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się chwile pobronić w tym spotkaniu. Wywiązywaliśmy się z tego dobrze. Ale były też momenty, kiedy potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, wyjść z kontrą. Więc to Holandia ma zwycięski remis - przyznał Grabara na antenie TVP Sport.
- Przy golu Depaya obroniłem pierwszy strzał w tej sytuacji, ciężko mieć wpływ na dobitkę. W idealnym świecie chciałem obronić dobitkę, ale wydaje mi się, że piłka przeleciała też pod nogą Tomka Kędziory. Szkoda po prostu, bo mogliśmy tego uniknąć - kontynuował.
Bramkarz został poproszony o ocenę występu Piotra Zielińskiego. Bartosz Slisz był zawieszony za kartki, więc to pomocnik Interu musiał grać bardzo głęboko, często jako tzw. "szóstka".
- Dla kibica, który za bardzo nie interesuje się taktyką na mecz, te zejścia Piotrka potrafią być irytujące, ale to normalna rzecz, kiedy przeciwnik gra trzech na trzech, a tak się dzieje przy formacji, którą gramy. Także bardzo pomaga, kiedy Piotrek schodzi po piłkę i łamie ten pressing. Dzięki temu mogliśmy odetchnąć z piłką. Nie da się cały mecz bronić, musieliśmy też piłkę utrzymywać - zaznaczył.
Maja Strzelczyk na koniec zapytała bramkarza, czy miał poczucie, że obrońcy początkowo nie rozumieli się ze sobą, ponieważ pierwszy raz zagrali w kadrze w tym zestawieniu. Trójkę stoperów stworzyli Jakub Kiwior, Jan Ziółkowski i Tomasz Kedziora. Grabara zażartowal, że to jego obecność mogła speszyć kolegów.
- Myślę, że oni byli przerażeni, że ja jestem w bramce. A tak na poważnie, to nie miałem wątpliwości. Wszyscy piłkarze, którzy są w reprezentacji, to prezentują odpowiedni poziom. Nie można mieć żadnych obiekcji. Myślę, że każdy wykorzystał swoją szansę i super - podsumował.